sobota, 7 września 2013

eii...

cześć. ;*
chciałam podziękować wam za komentarze ( tym którzy komentują ) tylko dla nich 
pisałam te rozdziały..i tu chciałam przeprosić.
Zaczęłam właśnie technikum i jest mi ciężko , przez naukę nie mam weny ..;c
dlatego chyba jestem zmuszona zawiesić bloga do odwołania..
przecież i tak na razie nic nie dodaję i chyba jeszcze troche to potrwa..;>
postanowiłam i bardzo przepraszam ♥
w razie jeszcze jakichś wątpliwości czy pytań kierujcie się na mojego aska :
ask.fm/Direcctiooner102
mam nadzieję , ze do następnego... ~ Oliwia ♥

wtorek, 27 sierpnia 2013

Chapter twenty two ♥

- musimy porozmawiać Lou...- wysyczałem przez zęby
- mów  Harry , słucham - uśmiechnął się szarmancko
- nie udawaj debila - wszyscy skierowali spojrzenia na nas - chodź na słówko - powiedziałem po czym odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w kierunku wyjścia mając nadzieję  ze ten podąża za mną.
Było tak ja myślałem . Louis przyszedł zaraz za mną i zamknął drzwi. Ustał nieruchomo i patrzał w ziemię.
- no ? co tym razem zrobiłem ? - podniósł wzrok i się uśmiechnął
- zachowałeś się strasznie głupio ! przez Ciebie Charlotte nie chciała sie do mnie zbliżyć mówiąc , że nie chce narażać naszej przyjaźni . Tak naszej Louis .. masz mi coś do powiedzenia ?
- Harry..- ucichł
- tłumacz !
- ona nie jest dla Ciebie odpowiednia ! - Lou wybuchł
Patrzałem na niego ze wściekłością w oczach.
- co. ?! co ty pieprzysz ?! bo ty na pewno wiesz lepiej jaka ona jest i na pewno wiesz jak bardzo sie kochamy !
- Harry odpuść ją sobie..- mówił spokojnie jednak tym razem mnie nieźle zdenerwował
- nie będziesz mi mówił co mam robić ..odpieprz się ode mnie ,mojego życia i przede wszystkim od Charlotte ! Daj jej spokój ! - chwilowo mówiłem cicho jednak emocje mnie rozniosły i musiałem wykrzyczeć ostatnią część zdania..odszedłem zostawiając go samego na dość dużym tarasie.
Otworzyłem drzwi a przez nie wpadło 3 debili pewnie podsłuchujących naszą kłótnię .
- Serio ?! - wykrzyknąłem trochę rozbawiony tym że leżą jedne na drugim na ziemi
-ee...- Niall wstał pierwszy i zaraz uciekł
Zostawiłem ich tam i skierowałem się do wyjścia.

*oczami Charlotte*
Wróciłam w pełni szczęśliwa do domu. W pełni ? w sumie nie jestem pewna . Martwię się , ze Harry i Louis nieźle się posprzeczali . Ale muszę mysleć pozytywnie . Nareszcie nam pracę , Josh się obudził i mam kochającego chłopaka (...) Pukanie do drzwi. Od razu zorientowałam się , ze to Harry . Ma charakterystyczny styl pukania.. Podbiegłam szczęśliwa do drzwi i nawet nie patrząc przez judasza szeroko je otworzyłam. To co zobaczyłam mnie zmroziło. W progu mojego mieszkania stał Drake , głupio uśmiechający się mój były..Od razu szarpnęłam za drzwi i mocno je pchnęłam jednak jego noga stawiała mi opór.
- ejej..Charlotte , spokojnie - otworzył drzwi jedną ręką , nie miałam z nim szans więc odpuściłam.
- czego ty ode mnie chcesz ?! - byłam już zmęczona jego ciągłym nachodzeniem mnie ..
- to już twój eks nie może wpaść na kawę ? - zrobił minę pokrzywdzonego , zaraz potem zmieniła się w wredny uśmieszek
- nie ! nie chce mieć z tobą nic do czynienia ..idź już. - znowu złapałam za drzwi jednak on to zauważył , złapał mój nadgarstek i przyparł mnie do ściany. Moje serce biło jak oszalałe. Zaczynałam się poważnie bać..
- Harr...- uciszył mnie dłonią
- radzę ci siedzieć cicho kochanie - wyjął z kieszeni małe ostre narzędzie po czym rozdarł mi połowe koszulki .
Boże z kim ja się zadawałam , jak ja mogłam nie zauważyć , ze zachowuje się jak zwykły kryminalista. Bycie z nim było najgorszą rzeczą jaka kiedykolwiek mi się zdarzyła .. najgorsza decyzja mojego życia.
Po moich policzkach zaczęły samowolnie spływać pojedyncze łzy..
Drake pocałował mnie gwałtownie a ja próbowałam się wyrwać.
- nie wyrywaj się szmato ! - wykrzyknął tak że aż podszkoczyłam
Bardzo się bałam stałam jak sparaliżowana . Zniżył pocałunki do mojej szyi i już się wsysał. Poczułam ból na całej szyi . Ten drań mnie naznaczał..
- nie ee ..prosze zostaw mnie w spokoju - płakałam coraz bardziej , modliłam się żeby Harry przyszedł jak najszybciej i zrobił cokolwiek żeby go ode mnie oderwać ..sprawiał mi niesamowity ból.
- oo..Charlotte się boi ? Moja ostra i buntownicza Charlotte ? Co on z tobą zrobił kochanie ..Zrobiłaś się miękka i słaba ! - wymierzył cios w mój policzek - opadłam na ziemię płacząc
- stara Charlotte by mi oddała ! no co jest kochanie ..? - kucnął do mnie i zbliżył się .
Pocałował mnie w bolący policzek i wyszeptał mi na ucho.
- niech twój kochaś sie dowie się że tu byłem , inaczej..hm..- urwał - inaczej zobaczysz co się stanie .
Odwrócił się na pięcie i podszedł do schodów.
- inaczej cie zabije .- uśmiechnął się szyderczo i odszedł.
Wgramoliłam się do mieszkania zatrzasnęłam drzwi zamykając je na wszystkie spusty i osunęłam się bezwładnie po ścianie . Wylądowałam na podłodze . Skuliłam się i zaczęłam szlochać.
Czemu on mnie męczy..Harry gdzie ty jesteś...

***
Heejooo !
Rozdział miał pojawić się wczoraj ale był niekompletny ;x
ale jest dzisiaj ! ;d
Dziękuje wam za ponad 100 wyświetleń dziennie ;o 
to niesamowite , że ktoś nadal czyta moje wypociny.
Dodajecie mi otuchy w komentarzach za co dziękuje <3
See Ya ! ♥

niedziela, 25 sierpnia 2013

Hej.  ; >
Wiem , że ostatnio zaniedbałam bloga , ostatni rozdział dodałam dość
dawno . Przepraszam , ale same wiecie jak to jest. Są wakacje , dużo czasu spędzam 
z przyjaciółmi na dworze .
Rozdział pojawi się juz nie długo może nawet jutro ;p
Fajnie że nie zapomnieliscie o tym blogu ;3
Dziękuje i do następnego <3 ;d

czwartek, 8 sierpnia 2013

chapter twenty one ♥

Harry wstał trzymając mnie na rękach (jaki on silny !) nadal mnie całując. Przeniósł mnie na rękach przez salon aż do sypialni nie odrywając się od moich ust.
- no nie wiem Harry - postanowiłam trochę się z nim podroczyć
Przestał mnie całować i spojrzał na mnie z uroczą miną.
- aleeee... - w tym momencie uciszyłam go kolejnym pocałunkiem dając mu do zrozumienia że nie mam nic przeciwko.
Uśmiechnął się łobuzersko i zaczął mnie delikatnie całować po szyi.
- te ubrania nie są potrzebne - zaśmiał się po czym zdjął mi bluzkę
Odwdzięczyłam sie tym samym. Potem poszły spodnie ,bielizna...Wszystko działo się tak szybko , nie minęła chwila a już było po wszystkim. Harry opadł na mnie bezsilny , ostatni raz mnie pocałował i tak zasnęłam wtulona w jego tors.

*Następnego dnia rano*
Szkoła...właśnie wracałam ze szkoły do domu tak jak zawsze w środku roku. Podeszłam do drzwi i ostrożnie je otworzyłam..weszłam do środka i się rozejrzałam..mama zawsze zostawiała mi karteczkę z moimi obowiązkami lub innymi info , tym razem jej nie było .Odłożyłam torbę na kanapę w salonie i poszłam na góre do swojego pokoju. Weszłam do środka , właśnie miałam bezwładnie rzucić się na łóżko ale ktoś na nim siedział. Znajomy mi chłopak uśmiechnął się szeroko na mój widok.
- Harry jak ty tu wszedłeś ?
Milczał..
- odpowiesz mi na to pytanie ? - zbliżyłam się do niego
- Cii - położył mi palec na ustach i uciszył mnie namiętnym pocałunkiem , nie protestowałam.(...)

Poczułam jak mój chłopak.. (hmm myślę ze spokojnie mogę już go tak nazywać )całuje mnie po szyi , robił to delikatnie , myslał że nadal śpię. Uśmiechałam sie ..nie byłam w stanie przestać byłam po prostu szczęśliwa , ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- widzę że moja księżniczka już nie śpi - odwróciłam się w jego stronę a on natychmiastowo złożył na moich ustach słodki pocałunek.
- tak mogłabym budzić się codziennie - znowu się szeroko usmeichnęłam
- mogę ci to obiecać jeśli chcesz - mrugnął do mnie zabawnie
- nie mieszkamy razem kochanie , to niemożliwe - pokazałam mu język i wstałam owijając się prześcieradłem , nadal byłam naga , jednak teraz tak bardzo nie wstydziłam się Harry'ego.
Spojrzałam na niego a on zapatrzony w ścianę chyba głęboko o czymś rozmyślał.
Zignorowałam to i skierowałam się w kierunku chwilowo mojej szafy. Długo zastanawiając się co na siebie włożyc wybralam to .
Wykonałam poranną toaletę , pomalowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk. Postawiłam dziś na naturalność. Opuściłam toaletę a Harry'ego już nie było w łóżku. Skierowałam się więc do kuchni ..oczywiście siedział w salonie na kanapie i oglądał telewizję , jak zwykle. Robiłam śniadanie a on nie wiadomoskąd pojawił się za mną i objął mnie od tyłu .
- dzisiaj porozmawiam z Louisem - powiedział muskając mnie w ucho , jak w zwyczaju to robi
- tylko się nie kłóćcie , proszę - odwrociłam się do niego przodem , stał bardzo blisko mnie . Nikomu innemu nie pozwoliłabym na taką bliskość..
- zobaczę co da się zrobić - puścił mi oczko i musnął mnie w usta
Zjedliśmy śniadanie , Harry sie ubrał i odwiózł mnie pod szpital , a sam pojechał do Louisa.
Wysiadłam , a on zatrąbił . Odwróciłam się a on wysłał mi "całusa" . Zaśmiałam się , odpowiedzialam tym samym i ruszył. Zapamiętałam piętro , oddział i pokój w którym znajdował się Josh.Szłam do niego z nadzieją że wreszcie będę mogła z nim porozmawiać i że w ogóle zastanę go nie śpiącego. Weszłam drżącym krokiem do sali .
Na łóżku siedział chłopak z trochę dłuższymi blond włosami. To Josh !
- Josh ! - stęskniona za widokiem wiecznie uśmiechniętego chłopaka rzuciłam mu się na szyję z łezką w oku.
- cieszę się , ze cie widze Charlotte - pocałował mnie w policzek i mocno przytulił
- tęskniłam ..bardzo - z oka wypłynęła mi łza
- ej nie płacz - otarł delikatnie mój policzek kciukiem
- okej , postaram się - uśmiechnęłam się szeroko
- przez ten czas kiedy cie nie widziałem wypiękniałaś ! i jakoś promieniejesz ..
- z Harrym układa nam się świetnie , może to dlatego - uśmiechnęłam się na samą myśl o nim - ale nie gadajmy o mnie , mów co tam u ciebie
- za dużo się tu nie dzieje - zaśmialiśmy się równo - no ale jak widzisz pozbyłem się gipsów , została mi tylko szyna na nodze za dwa dni wychodzę - dostrzegłam iskierke w jego oku
- nareszcie ! - w tym momencie zadzwonił mi telefon - przepraszam muszę odebrać .
- słucham ? 
- dzień dobry , z tej strony Angela Freez , szef w sklepie odzieżowym "BUTIK" , chciałam panią poinformować , ze spodobała mi się pani osobowość i mam dla pani ofertę pracy.
- naprawdę ? - ze szczęścia mialam ochotę skakać
- tak , pracownik na stanowisku sprzedawczyni , będzie pani pełniła funkcje sprzedawcy , rozkładania towaru i doradzania ludziom . Czy odpowiada pani ta oferta ?
- tak ! oczywiście że tak
- dobrze , w takim razie proszę się u nas wstawić w poniedziałek o godzinie 7 rano . Do widzenia .
Kobieta się rozłączyła .
- Jest ! Dostałam pracę ! Nareszcie - podskoczyłam ze szczęścia
- no gratuluję - przytulił mnie przyjaciel
Po jeszcze 2 godzinach rozmowy opuściłam szpital i skierowałam się do domu.

* Oczami Harry'ego*
Podjechałem pod dom i wpadłem do środka.
- ooo...! patrzcie kto wrócił ! - krzyknął Zayn
- gdzie ty byłeś całą noc ? - zapytał Liam
- pewnie u tej swojej laski - wymamrotał Niall z pełną buzią
- a ty skąd o niej wiesz ? - zapytałem zdziwiony
- każdy z nas o niej wie - odezwał się Louis
Spojrzałem na niego i zaraz odwróciłem wzrok.
- musimy porozmawiać Lou...

***
Heej !
 Nie bijcie za to że przerwałam w takim momencie ;x pliss ?
Myślę , że rozdział trochę dłuższy od pozostałych , nie za długi ?
Oczywiście pozostawcie po sobie komentarz zawierający Waszą opinię o rozdziale :D
Żegnam i do następnego ! ♥ ~ Oliwia.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

chapter twenty ♥

Odskoczyłam od Harry'ego i pobiegłam do łazienki udając że dzwoni mi telefon. Ja już nie mam siły , tak bardzo go kocham za wszystko co dla mnie robi , ale nie mogę żyć z myślą że Harry mógłby stracić Louisa. Przeciez jedna głupia laska nie może zniszczyc wspaniałej przyjaźni, która przetrwała najgorsze.
Osunęłam się na podłogę i cicho zaczęłam szlochać.
- to wszystko jest dla mnie zbyt trudne - wyszeptałam po czym jeszcze bardziej zanioslam się płaczem
Teraz jeszcze przypomnieli mi się moi rodzice...mama odeszła , ojciec ? szkoda słów na tego człowieka , jednak nadal nim jest dlatego sprawia mi ból myślenie o nim..
Przyciągnęłam nogi bliżej klatki piersiowej i mocno sie skuliłam. Po 5 minutach usłyszałam ciche pukanie do drzwi od łazienki.
- Charlotte ? - usłyszałam Jego delikatny ale zarazem stanowczy głos
- zostaw mnie - wybełkotałam zanosząc się płaczem
Nagle jak gdyby nigdy nic Harry wparował do łazienki.
- możesz na mnie krzyczeć ale stąd nie wyjdę puki nie dowiem się co tak naprawdę się dzieje. - usiadł obok mnie na podłodze i złapał mnie za rękę
Chwila ciszy.
- to jak ? słucham . Już mnie nie lubisz ? Jeżeli w ogóle kiedykolwiek mnie lubiłaś..- spuścił głowę na dół
- niee ! - "gdybyś tylko wiedział jak bardzo cię kocham"- pomyślałam
- ale przeciez odsunęłaś się ode mnie tam w salonie , tak nagle ..nie wiedziałem jak zareagować , juz nic nie rozumiem , wyjaśnij mi - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Harry - odwróciłam się przodem do niego - naprawdę  bardzo cie lubię..
- ale chcesz ze mną zerwać ? - posmutniał
- nie ! daj mi wreszcie dokończyć.
- okej - wymruczał
- no więc bardzo Cie lubię , jesteś wspaniały , opiekuńczy ale przede wszystkim kochany - zaszlochałam - ale dręczy mnie jedna myśl..Nie mogłabym rozwalić waszej przyjaźni , łączy was coś niezwykłego , jakby braterstwo , a on mnie najnormalniej w życiu nie cierpi .
- coo ? ty głuptasie ! o kim ty mówisz ? - spojrzał na mnie dziwnie
- o Louisie. - odwróciłam głowę w drugą stronę
- eh...Charlotte - odwrócił mnie w swoją stronę - nigdy nikt nie stanie nam na drodze rozumiesz ? kocham Louisa jak brata i jestem pewien że się do ciebie przekona a zresztą skąd takie przeczucie że on cie nie cierpi ?
- no bo dzisiaj jak szukałam pracy to go spotkałam w tej kawiarni pod którą po mnie przyjechałeś i był dla mnie bardzo nie miły nie wiem o co mu chodziło ale tak jakby próbował mi uświadomić że jestem nudna i że mam ci dać spokój..- przytuliłam się do niego - może i ma rację
- oczywiście że nie ma ! jak mozesz tak myśleć ?! Jesteś dla mnie idealna i nie zawaham się tego powiedzieć..Kocham cie Charlotte , pokochałem cię od naszego pierwszego spotkania..
Zamurowało mnie. On czuje to samo co jaa ..
- Harry - w oku zakręciła mi się łezka i w tym momencie on wpił się w moje usta . Całował mnie długo i namiętnie . Był przy tym bardzo czuły. Nie wiem kiedy znalazłam się na nim a on opierał się o ścianę.
- to znaczy ja ciebie też ? - uśmiechnął się przez pocałunek
- i to jeszcze jak ..

***
siemandero czytelnicy xd ^^
pojawił się rozdział na spontana  ;d
jak zwykle licze na szczere opinie dotyczące rozdziału ;)
Do następnego ! xx .

czwartek, 1 sierpnia 2013

Chapter nineteen ♥

*Z punktu widzenia Louisa*
Straciłem nad soba panowanie i uderzyłem pięścią o stół. Charlotte siedziała sparaliżowana .
- nie wytrzymam - syknąłem i wyszedłem szybkim krokiem z kawiarni zatrzaskując za sobą drzwi. W sumie co ja odwalam ? Przecież nie mogę się tak zachowywać , miałem się tylko dowiedzieć czy ona i Harry to coś poważniejszego..
Założyłem na głowę kaptur i szedłem przez zaludnione ulice Londynu dalej rozmyślając o Charlotte. Jestem strasznym chamem , nie mógłbym odbić kumplowi dziewczyny..jednak ona ma w sobie coś takiego co mnie do niej ciągnie , dokładnie to o czym mówił Harry kiedy pierwszy raz mi o niej opowiadał. Znałem Charlotte już dłuzej z widzenia i od zawsze mi się w pewien sposób podobała dlatego powiedziałem mu zeby uważał i się z nią nie zadawał - najwyraźniej nie poskutkowało..chciałem zatrzymać ją dla siebie...

*Z punktu widzenia Charlotte*
Nie wiedziałam co mam zrobić..Louis zachował się okropnie , może on mnie nienawidzi ? Może lepiej byłoby gdybym zniknęła z życia Harry'ego . Nie chcę niszczyć ich przyjaźni..
Z głębokich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka mojego telefonu. Najwyraźniej dzwonił już długo bo każdy w kawiarni mi się przyglądał. Wyjęłam go z kieszeni na wyświetlaczu pojawił się numer Stylesa. Zawahałam się przez chwilę , nie wiedziałam czy odebrać. W ostatniej chwili przesunęłam palcem po ekranie i odebrałam.
- halo ? - zawołałam nieśmiało
- Charlotte ? jesteś już w domu ? Chciałbym się z toba spotkać , tęsknię - w jego głosie usłyszałam szczęście ale i zarazem smutek.
- ... - milczałam , przełknęłam głośno slinę
- skarbie słyszysz mnie ? - pierwszy raz powiedział do mnie skarbie , nie mogłam dłużej milczeć
- tak , tak słyszę - powiedziałam załmującym się głosem
- wszystko w porządku ?
- jasne - starałam się mówić z radością w głosie
- no w takim razie , gdzie jesteś ?
- w małej kawiarni przy bibliotece , własnie miałam iść do domu
- ok , będę po ciebie za kilka minut , nigdzie sie stamtąd nie ruszaj , nie chcę żebyś szła pieszo jest zimno- powiedział po czym się rozłączył
Jest taki kochany , a ja się waham co do związku z nim , wiem że Louis jest dla niego bardzo ważny , jest dla niego jak starszy brat , a najwyraźniej on mnie nienawidzi. Może i powinnam usunąć się z jego życia ..
Schowałam telefon do kieszeni płaszczu i wstałam . Zostawiłam na stole obok rachunku pieniądze i wyszłam przed kawiarnię. Długo nie czekałam , ponieważ zauważyłam zbliżający sie szybko w moją stronę samochód Harry'ego a za kierownicą usmiechniętego od ucha do ucha właśnie niego. Zatrzymał się gwałtownie przy krawężniku a już po chwili wybiegł z niego chłopak. Tak , dosłownie wybiegł..Podbiegł i pocałował mnie na powitanie , delikatnie ,aczkolwiek stanowczo trzymając mnie za brodę. Kiedy już sie od siebie oderwaliśmy nagle mnie przytulił .
- heej - wyszeptał mi do ucha przy okazji delikatnie je muskając
Na całym ciele poczułam przyjemne dreszcze , zawsze tak miałam kiedy mnie całował.
- rzeczywiście się stęskniłeś - zaśmiałam się
- nawet nie wiesz jak bardzo !
- oj chyba się orientuję - pokazałam mu język a on złapał mnie za rękę i skrzyżował nasze palce prowadząc mnie w stronę czarnego auta. Otworzył mi drzwi , ja usiadłam a on je zamknął. Chwile potem siedzial już na miejscu kierowcy i dojeżdżaliśmy do mojego i Josha mieszkania. Właśnie Josh , dziisaj musze go odwiedzic w szpitalu. Ani się nie obejrzałam a już szliśmy za rękę po schodach , a ja odkluczałam drzwi. Rozebraliśmy płaszcze itd . Ja poszłam do kuchni a Harry jak zwykle bezczelnie powędrował na kanapę , położył nogi na stół i włączył sobie telewizor. Zasmiałam się po cichu.
- chcesz coś do picia ? - wykrzyknęłam wstawiajac wodę w czajniku
- herbatę proszę
- oczywiście - zachichotałam i przygotowałam dwie herbaty

*Godzinę później , perspektywa Harry'ego*
Oglądamy z Charlotte jakąś komedie romantyczną. Leży wtulona na moich kolanach a ja głaszczę ją po głowie. Niby wszystko jest idealnie i okej jednak widzę po niej że humor jej zbytnio nie dopisuje.
- Charlotte ? - pogłaskałem ja po policzku
- hm.. ? - wymruczała
- musimy pogadać - natychmiastowo się podniosła i usiadła prosto na przeciwko mnie
- o czym ?
- widzę , że cos jest nie tak , przecież już trochę Cię znam - posmutniała na twarzy
- wszystko jest okej , po prostu martwię się o Josha , miałam dziś do niego pojechać , może już się wybudził z narkozy a mnie przy nim nie ma ..- odwróciła wzrok jakby szukała ratunku , czegoś czego mogłaby się uczepić.
- na pewno ? - wiedziałem że kłamie ale nie chciałem już jej męczyć.
- tak , nie martw się - uśmiechnęła się słabo
- okej - złapałem ją delikatnie za podbródek i miałem pocałować kiedy się wykręciła i wstała...
- emm..telefon , to na pewno telefon mi dzwoni - uciekła z salonu w którym się znajdowaliśmy a mnie zostawiła samego..

***
ii jeeest rozdział !
 myślę że nie najgorszy ,a co wy uważacie ? ;)
zdaję się na wasze opinie ♥

elooszz ! ;d

siemaneczko ! ;d 
zaraz biorę sie za pisanie rozdziału , nareszcie...xdd

wtorek, 30 lipca 2013

przepraszam ;__;

hej , przepraszam ze się długo nie odzywałam ale wyjechałam na 2 tyg na wakacje a wczesniej nie miałam czasu pisać ;c
wiem że pewnie wiele z was sie zawiodło ale postarajcie sie mnie zrozumiec ;)
wczoraj wróciłam i nie moglam wszystkiego ogarnąć , rozdział postaram się dodać jak najszybciej , jeśli w ogóle ktoś jeszcze to będzie czytał .. ; )

poniedziałek, 1 lipca 2013

Chapter Eighteen ♥

* 2 tygodnie później*
Jak na razie z Harrym układa nam się dobrze , oczywiście jak zwykle zdarzają się małe kłótnie jednak oboje nie potrafimy się na siebie długo gniewać. Josh...co z Joshem ? Nadal leży w szpitalu , przeszedł kolejną operacje nastawiania kości..Biedny. Ostatnio obiecałam sobie znaleźć pracę..tak obiecywałam sobie. Jakoś tak wychodziło, że w ogóle nie miałam czasu. Dzisiaj mam zamiar pochodzić trochę po mieście w poszukiwaniu pracy. Właśnie wstałam , wykonałam poranną toaletę i zjadłam śniadanie. Ubrałam się ciepło i wyszłam .Trzeba jeszcze wytrzymać te kilka tygodni zimy. Śnieg topniał więc pod moimi butami pływało błoto. Pierwszą myślą która przyszła mi do głowy było wstąpienie do kilku ulubionych sklepów. Jak już mam pracować to chciałabym robić to co chociaż trochę sprawi mi przyjemność. Wstąpiłam do butiku i zapytałam czy potrzebują pomocy. Kazali zostawić mi swój numer i powiedzieli , że oddzwonią. Dokładnie tego się spodziewałam. Wyszłam ze sklepu i zaskoczyli mnie papparazzi. Do cholery jasnej o co tutaj chodzi ?!
Próbowałam ich wyminąć ale byli tak nachalni , że nawet nie mogłam się ruszyć.
Z ich strony leciało mnóstwo pytań dotyczących Harry'ego , typu : CZy ty jesteś nową partnerką Harry'ego Stytlesa ? Znajduje dla ciebie czas ? Gdzie sie pzonaliście ? I inne tego typu. Skąd oni w ogóle wiedzą ?! Postanowiłam  , ze postaram się utrzymać nasz związek w tajemnicy.
- My się tylko przyjaźnimy , to wszystko .. - uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam przed siebie. Nie wiem czy dobrze zrobiłam , ale podejrzewam , ze Harry zareagował by podobnie. Po drodze wstąpiłam jeszcze do kilkunastu sklepów zostawiając swoje dane i numer telefonu. Zmęczona tym ciągłym chodzeniem weszłam po kawę. Potrzebowałam teraz dużej ilości kofeiny. Oczywiście kogo tam spotkałam ? Louisa , kumpla Harry'ego .
Zauważył mnie i podszedł do mnie.
- no witaj Charlotte .- uśmiechnął się trochę sztucznie i mnie przytulił , co było dla mnie szokiem.
- czeeść - uśmiechnełam sie niepewnie , nie wiedziałam co mówić ani jak się zachować
- może chcesz coś ciepłego do picia ? - zaproponował
- dziękuje , sama zamówię
- ale ja cie wyręczę usiądź -nadal naciskał po czym oddalił się w stronę baru
Przeciez on nawet nie wie co ja chce do picia. O co mu chodzi. Jest jakiś sztuczny i podejrzany .
Po 5-ciu minutach wrócił z dwoma dużymi kubkami kawy i wręczył mi jeden.
- dzięki - powiedziałam cicho
Usiadł na przeciwko mnie i wziął łyka kawy bacznie mnie obserwując. Speszyłam się i spojrzałam w kubek.
- no więc jesteście razem ?
- przepraszam ? - na początku nie zorientowałam się o co mu chodzi
- no ty i Harry , jesteście razem. - tym razem nie zapytał tylko powtórzył stanowczo
- emm..chyba tak ..tak - szukałam wzrokiem czegokolwiek żeby tylko nie patrzeć mu w oczy, zaczynałam się ...bać ?
- gratuluję - wymruczał biorąc kolejny łyk
Nie mogłam już wytrzymać tego napięcia. Z każda sekundą czułam się coraz gorzej, coraz mniej komfortowo , jakbym siedziała na szpilkach.
- co on w tobie widzi , jesteś sztywna - powiedział cichutko myśląc że tego nie usłyszałam
- Louis ?! o co ci chodzi ? słyszałam to ! - nie wytrzymałam , tym razem przesadził
- o co mi chodzi ? to chyba o co tobie chodzi , uczepiłaś się go jak rzep do psiego ogona.! Kurwa coo ja gadam ? - sam się zdziwił przez to co palnął i złapał się za głowę.
- Lou , my się kochamy zrozum to. Co sie z toba dzieje ? - poczułam się okropnie jakbym oszukiwała sama siebie ..?
- nie wytrzymam - uderzył ręką o blat stołu i wybiegł z kawiarni.
Zostawił mnie samą z milionami pytań przeszywającymi moją głowę..

***
Hej ! Hej ! Hej !
Dziękuję za 6 komentarzy pod poprzednim rozdziałem ! ♥
Mam nadzieję ,że pod tym również zostanę mile zaskoczona.
Mam nadzieję , że tok akcji wam się podoba ?
Jak myślicie co będzie dalej hm..? ;d
Chciałabym polecić świetnego bloga ! Jestem zaczarowana jak go czytam ;3
 http://louistomlinson696.blogspot.com/
Szkoda tylko , że dodaje ona takie krótkie rozdziały..;c
Dziewczyno jeśli to czytasz to pisz dłuższe pliis ! ♥
Pozdrawiam was wszystkie czytelniczki ,
kocham ♥♥♥.

niedziela, 23 czerwca 2013

Chapter seventeen ♥

- śpisz ? - usłyszałam szeptanie do ucha po czym poczułam jego ciepłe usta muskające moją skroń
- już nie - podniosłam nagle głowę i nasze usta niespodziewanie się spotkały
Harry uśmiechnął się przez pocałunek :
- takie pobudki to ja lubię - jeszcze raz się uśmiechnął i znowu mnie pocałował
Znowu poczułam się szczęśliwa. Wiecie jak to jest kiedy nie macie nic, nikogo..aż jeden dzień , jedna osoba zmienia sens waszego życia.? Właśnie tak teraz sie czuję . Jestem szczęśliwa..po prostu.
- nie przyzwyczajaj się - delikatnie musnęłam go w nosek na co on odpowiedział tym samym. Wyswobodziłam się z jego objęć i zaniosłam kubki po czekoladzie do kuchni. Puściłam wodę w kranie i zabrałam się za mycie naczyń. Po chwili poczułam , ze Harry obejmuje mnie od tyłu.
- za długo kazałaś mi tam siedzieć bez ciebie , stęskniłem się ! - zrobił minę słodkiego szczeniaczka.
- wiesz Harry ..-urwałam - jesteś okropnym słodziakiem ! - tym razem to ja go pocałowałam.
Tak , tak wieeem..ciągle się całujemy . Ale coś mnie do niego ciągnie i nawzajem. Posadził mnie na blacie nadal mnie całując.
- nie przeginasz ? jesteśmy parą od niespełna dwunastu godzin - zaśmiałam się
- hm..może trochę..- poczułam ssanie w okolicach szyi - masz pamiątkę - zaśmiał się i mnie przytulił
Zdjął mnie i postawił mnie na ziemi.
- muszę znaleźć pracę - zmieniłam temat
- pracę ? naprawdę ? - otworzył szeroko oczy
- taaak, teraz tak jakby żyję na utrzymaniu Josha , rozumiesz..? - przypomniało mi się o Joshu ! Muszę jechać do szpitala , może się obudził.
- pomogę ci - usmiechnął się - czemu masz taką minę ?
- Josh ! Muszę jechać do szpitala - wykrzyknęłam po czym pobiegłam się przebrać.
Założyłam szare rurki , biały sweterek i czapkę blogerek "SWAG". Byłam gotowa do wyjścia. Wróciłam do salonu. Chłopak siedział na kanapie. Kiedy mnie zobaczył , uśmiechnął się szeroko.
- odwiozę cie oczywiście - podał mi płaszcz , założyłam buty i wyszliśmy nie zapominając o zakluczeniu drzwi.Po drodze do samochodu złapał mnie za rękę. Poczułam te dziwne aczkolwiek przyjemne uczucie w brzuchu. Sekundę potem pociągnął mnie za najbliższy budynek. Stałam oszołomiona ,nie wiedziałam o co chodzi.
- Harry ! Co ty robisz ? - zaniepokoiłam się
- papparazi - zrobił zrezygnowaną minę.
- super ! czy ty się mnie wstydzisz ? - spojrzałam mu głęboko w oczy
- nie , nie ! To nie tak.
- to wytłumacz mi - starałam się mówić ze spokojem w głosie jednak emocje roznosiły mnie od środka.On sie mnie wstydzi ? nie chce żeby ktoś się o nas dowiedział ? O co do cholery tutaj chodzi ?
- nie zrozumiesz - chwycił moją dłoń.
Natychmiast ją wyrwałam.
- Postaram się zrozumieć - ściszyłam ton głosu.
Bo papparazi nie dają mi żyć , ja się tylko boję , że jak wyda się że jesteśmy razem to nie dadzą spokoju tobie , tylko o ciebie tutaj chodzi.
Zaraz pożałowałam tego że tak chamsko się zachowałam. On się po prostu o mnie martwi..
- Harry..- ujęłam jego dloń - nie martw się - pocałowałam go w policzek
Westchnął.
- czasem wolałbym być normalnym nastolatkiem - złapał mnie za rękę i wyszliśmy zza bloku. Rozejrzeliśmy się dookoła i zaczęliśmy biec w kierunku samochodu. Harry otwierał właśnie drzwi kiedy nachalni fotografowie zobaczyli nas i zaczeli biec w naszą stronę.
- wsiadaj , szybko - powiedział z wyjątkowym spokojem po czym pobiegł wsiąść od strony kierowcy.
Wsiadł i zapiął pasy. Zrobiłam to samo.
- a wiec kierunek szpital - uśmiechnął sie , ale zauwazyłam że sprawiło mu to dużo trudu. Współczuję mu takiego życia. Ani chwili prywatności..Przez cały czas gdy przy nim bedę postaram się mu pomagać i go wspierać..

***
WYBACZCIE !
Wiem...chyba z tydzień nic nie dodawałam.
Szczerze to brakuje mi tego czegoś do pisania nie uważacie ? 
Ciężko mi się też pisze z powodu braku motywacji.
Kocham ♥
Dozoba ! XD

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Chapter sixteen ♥

On spał , po prostu zasnął . Jak długo do cholery ja tam siedziałam . Zrobiło mi się mega głupio .  Znowu poczułam te "motylki" w brzuchu . Tak słodko spał , szkoda było go budzić . Usiadłam na krześle obok niego.
Tak bardzo chcialabym wrócić do tamtego dnia kiedy byliśmy razem szczęśliwi. Ale oczywiście , to ja wszystko schrzaniłam. Palnęłam coś głupiego ..
Zdałam sobie sprawę , ze on mnie zmienia . Wcześniej gdy jeszcze byłam z Drakem ciągle imprezowałam piłam , a nawet paliłam...Teraz to wszystko mnie obrzydza . Nigdy nie pomyślałabym że ktoś może mnie zmienić . Jednak mimo wszystko jestem mu wdzięczna , że nadal przy mnie jest . Że wytrzymuje z taką idiotką i z moimi humorami .
Robiło się szaro . W końcu jest zima. Teraz szybko się ściemnia a jest dopiero 15:54.
- Harry..- lekko go szturchnęłam
Ani drgnął .
- obudź się - pogłaskałam go po policzku .
Jego kąciki ust delikatnie się uniosły . On wcale nie spał !
- ty idioto ! -wykrzyknęłam po czym wybiegłam ze szpitala.
- Charlotte , no stój ! Tak sobie tylko żartowałem - dogonił mnie gdy stałam przy jego samochodzie .
- nie wiadomo jak długo tam siedzieliśmy , myślałam że śpisz - trochę się zdenerwowałam i zaczęłam chodzić w tą i z powrotem. Sama nie wiem czemu tak od razu się wściekam .
Nagle przyparł mnie do samochodu. Staliśmy twarzą w twarz . Czułam na swoich zmarzniętych policzkach jego słodki ,ciepły oddech.
- już okej - wyszeptał po czym pogłaskał mnie po policzku

*oczami Harry'ego*
Co ja najlepszego odwalam , przecież miałem pojechać tylko po telefon .Louis doradził mi żebym dał sobie spokój z Charlotte. Chciałbym ..ale nie potrafię . Ona ma w sobie coś takiego co mnie do niej przyciąga. Tego nie da się opisać. A może jednak nie powienienem był tego robić ? Może ja i tego Josha łączy coś więcej a ja to po prostu psuje gdy on leży w szpitalu..
Przez jakiś czas nie słuchałem co ona do mnie mówi . Trochę mi z tego powodu głupio.
- Zrobisz to ? Obiecujesz ? - dociekliwie pytała .
A ja nie mam pojecia o co !
- Obiecuję - ale ze mnie idiota !
- To w takim razie mnie pocałuj..
- co ?
- pocałuj mnie Harry - patrzała mi głęboko w oczy.
Nasze usta dzieliły milimetry..gdy nagle odskoczyłem od niej i szybko wsiadłem do samochodu.
Charlotte..żadnej reakcji . Stoi tak jak stała. Po chwili wsiadła do środka .
- zawieź mnie do domu .- powiedziała stanowczo nawet na mnie nie spoglądając
- Charlotte..ja - spuściłem głowę
- po prostu zawieź mnie do domu ! - wykrzyknęła i odwróciła głowę.
Westchnąłem i odpaliłem samochód. Jazda dłużyła się niemiłosiernie długo. I jeszcze ta niezręczna cisza. Brunetka nadal siedzi odwrócona w stronę szyby. Dojechaliśmy.
- dzięki za podwózkę - rzuciła krótko i wysiadła
Zdałem sobie sprawę ,że jestem palantem . Mam na wyciągnięciu ręki dziewczynę którą ..kocham , a ja to po prostu lekceważe. Myślę tylko o sobie..- wysiadłem z samochodu i pobiegłem za nią.
Odwróciła się i zaczęła biec w stronę budynku. Tym razem nie miałem zamiaru odpuścić. Dogoniłem ją na 2 piętrze. Mega się zmęczyłem nie powiem , że nie.
- czekaj !
- co ?! czego ty jeszcze ode mnie chcesz ? - wyrzucała z siebie to wszystko płacząc . Po jej policzku spłynęła czarna kreska , łza.
Podeszłem do niej i przytuliłem mocno.
- boję się - wyszeptałem po czym pocałowałem ją w głowę.
Dziewczyna szlochała mi w ramię. Nic nie powiedziała .
- boję się zranienia , bardzo szybko się przywiązuję , dlatego staram się utrzymywać dystans , rozumiesz ? Ale ja już dłużej nie mogę ! To mnie męczy. Męczy mnie patrzenie jak cierpisz. Męczy mnie to , że nie mogę tak po prostu cię pocałować , wtedy kiedy będę miał na to ochotę, a mam ją zawsze gdy się spotykamy . Juz dłużej nie wytrzymam ! - Odsłunąłem ją od siebie po czym przyparłem do ściany i pocałowałem. Tak bardzo tego potzrebowałem. Przyniosło mi to wielką ulgę. Dziewczyna nadal płakała , ale odwzajemniła pocałunek.
Tkwiliśmy tak w pocałunku dobre 3 minuty. Nie mogłem się nasycić. Ciągle chciałem jeszcze. Wiedziałem , że zaczynam przeginać. Musnąłem jej usta ostatni raz ,a ona wpadła w moje ramiona i mocno mnie prrzytuliła.
Wzięła mnie za rękę i pociągnęła piętro wyżej do mieszkania. Po drodze zupełnie się nie odzywając. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Zatrzymałem się .
- em..ja już chyba pójdę .
- nie , proszę , zostań ze mną - uległem i wszedłem do środka. Brunetka zrzuciła kurtkę , buty i czapkę po czym pobiegła do kuchni.
- zrobię ci coś ciepłego do picia - wykrzyknęła szukając czegoś w szafce.
- dzięki !
Usiadłem na kanapie . Po chwili przyszła .
- gorąca czekolada , może być ? - wręczyła mi kubek . Przykryła nas kocem po czym przytuliła się do mnie popijając czekoladę.
- tylko ciebie potrzebuję - pocałowałem ją w czoło.

***
Wiitaaaam ! ♥
Uff...napisałam ! :D
Taki trochę dłuższy co nie ? Pisałam na spontana i miałąm przypływ weenyy ;)
Takie spontany są najlepsze xdd <3
Czekam na wasze szczere opinie ;3

środa, 5 czerwca 2013

Chapter fifteen ♥

Otworzyłam drzwi z niedowierzaniem . Stała tam długowłosa blondynka z kolorowymi koncówkami na dość wysokich koturnach - Scarlet ..
- co ty tu robisz ? - zmierzyłam ją od góry do dołu
- co ty taka wściekła ? - mineła mnie bezczelnine i weszła do mieszkania
- nie chce żebyś tu przychodziła
- musze tylko przekazać ci pewną informację..
Siedziałam cicho . Usiadla się na kanapie .
- słuchaj chyba za bardzo się rozgosciłaś
- a ty to nie ? - rozejrzała się i dostrzegła moje walizki
- to nie twój interes ! wynoś się stąd .
- jak chcesz ..- wstała i powolnym krokiem ruszyła w kierunku drzwi - miałam ci tylko przekazać , że Josh leży w szpitalu - wyszła i zamknęła drzwi .
Stałam oszołomiona i nie wiedziałam co ze soba zrobić. W szpitalu ?! jak to ?! Muszę natychmiast dowiedzec sie co sie stało .Pobiegłam do salonu i z torby wyjełam beżowe emu .Założyłam kurtkę , czapkę i wyszłam z domu . Całkowicie zapominając o tym , ze ma przyjść Harry.. Zakluczyłam drzwi i pobiegłam na najbliższy przystanek autobusowy . Spojrzałam na rozkład jazdy .
- no ekstra ! - wykrzyknęłam , następny autobus mam za 30 minut .
No cóż przecież teraz nic nie zrobię . Usiadłam na ławeczce pod dachem i się skuliłam .Cekam już 10..15 minut.
- podwieźć cie gdzieś ? - zatrzymał się samochód a w nim siedział Harry . Jakie szczęście !
- Harry..cieszę się , ze cie widzę . - Wsiadłam do samochodu i niespokojnie zapięłam pas .
- coś się stało ? miałem dziś przyjehcac po telefon , właśnie do ciebie jechałem . - zmienił bieg i ruszył .
- przepraszam , mój przyjaciel Josh z którym mieszkam jest w szpitalu ..nie wiedziałam że to tak się potoczy .
- rozumiem , czyli kierunek szpital . - uśmiechnął się czarująco i skupił się na drodze.
Dojechaliśmy po jakiś 10 minutach . Loczek jest niezłym kierowcą . .
- mam iśc z tobą? - złapał mnie za ramię kiedy małam wysiadac  - poczekam na ciebie w holu , a potem pojedziemy do ciebie tak jak sie wczesniej umawialiśmy hm ? - mówił to z takim spokojem , a ja cała się trzęsłam .
- no jasne , dziękuje - wysiadłam z samochodu i pobieglam w stronę głównego wejścia . Weszłam do środka . Poczułam przyjemny podmuch ciepła . Odwróciłam się aby się rozejrzeć . Harry wbiegł tuż za mną . Stałam zakłopotana i nie wiedziałam co mam robic . Spojrzałam na Harry'ego .
- recepcja - powiedział po czym skierował się do automatu z kawą .
Pobiegłam do recepcji .
- eem.. dzień dobry , przywieźli tutaj dziś Josha Stevensona , mogłabym dowiedziec się w jakiej sali lezy i na jakim oddziale ?
- Josh Stevenson , chwileczkę zobaczę w komputerze .
Ta kobieta strasznie sie grzebała , a ja nie mialam czasu tyle czekać !
Odchrząknęłam żeby trochę bardziej się pospieszyła , spojrzała na mnie dziwnie i wrociła do posukiwań .
- Rzeczywiście , pan Josh leży na oddziale dla dorosłych .
- sala ?!
-  yghym ..sala numer 194
- dziękuje ! - Pobiegłam po schodach nie chciało mi się czekac na windę . Minełam oddział młodziezowy i dziecięcy . O tutaj ! Szarpnęlam za klamkę , zamknięte . Dostrzegłam zielony przycisk na ścianie - kliknęłam . Po chwili drzwi się otworzyły . Jego sale znalazłam od razu . Weszłam po cichu i przysaidłam na krześle obok jego łóżka . Chyba spał .Postanowiłam go nie budzic , wyglądał na zmarnowanego . Strasznie blady i spocony . Złapałam go za rękę i siedziałam tak z 20 minut , aż wszedł lekarz.
- pani z rodziny ?
- przyjaciółka , prosze pozwolic mi zostać ..
- mogę panią prosić ?
Wyszliśmy na korytarz .
- pani przyjaciel przeszedł poważny zabieg nastawiania kości śródręcza i kości piszczelowej .
Złapalam się za głowę .
- ale jak to się stało ?!
- został potrącony przez samochód osobowy , ma szczęscie że to się gorzej nie skończyło, ale nie wypuścimy go do końca tygodnia .
- rozumiem , dziękuję za informację .
Wróciłam do sali. Nadal spał . Usiadłam na krześle . Zostałam tam jeszcze przez 30 minut . Przypomniał mi się Harry , przecież on tam czeka ! Pocałowałam Josha  w policzek i wyszłam z sali . Po chwili znalazłam się w holu gdzie czekał Harry .

***
Cześć wam ! 
Jak obiecałam po trzech dniach pojawił sie kolejny rozdział . 
Dziękuje za tyle wyświetleń , i komentarze . 
Szczerze nie wiem kiedy zobaczycie tu 16 rozdział , mam teraz dużo nauki na głowie ,
no wiecie poprawy i wgl . Kończę 3 gim , a oceny muszę mieć całkiem przyzwoite.
Mam nadzieję , ze rozumiecie ..
Zaglądajcie tu i patrzcie czy coś dodałam ;3 
papapappaapapapapa ♥♥♥

niedziela, 2 czerwca 2013

Chapter fourteenth ♥

*Następnego dnia ,18 luty*
Obudziłam się a Josha już nie było . Ne wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc mu że go kocham . Ale przecież kocham go tylko jak brata . Mam nadzieję , że inaczej tego nie odebrał . Wstałam z prawie , że zamkniętymi oczami . Widziałam jak przez mgłę . Nigdy wcześniej rano tak nie miewałam . Oczywiście znając mnie i moją niezdarność uderzyłam małym palcem od nogi w szafkę stojącą przy łóżku . To najgorsze co może być !
- ałaaaa ! - z powrotem usiadłam
Przetarłam oczy . Mgła zniknęła . Na szczęście, bo już całkiem poważnie zaczynałam mysleć o badaniach.
Wstałam z uśmiechem na twarzy i szerokim łukiem ominęłam szafkę . Nie obyło się bez porannej toalety. Zrobiłam wszystko co należało i ubrałam to .  Postawiłam na pełen luz , nie miałam ochoty dzisiaj nigdzie wychodzic . Pomalowałam tylko rzęsy . Poszłam do salonu a na stole leżał liścik . To od Josha :
miałem dziś poranną zmianę , będę o 16 
zrób sobie śniadanie , nie będę aż tak cię rozpieszczał ! ;3
Josh xx
Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech . Zrobiłam sobie grzanki i napiłam się mojego ulubionego soku pomarańczowego . Usiadłam przed telewizorem i włączyłam mtv . Nic ciekawego . Przeskakiwałam między kanałami i nic . Zrezygnowałam . 
- co ja mam teraz robic - pomyslałam - koniecznie musze znaleźć sobie pracę 
W pewnej chwili usłyszałam dźwięk telefonu . To na pewno nie mój . Ja mam inny . Pobiegłam do sypialni . Dźwięk dobiegał z pod poduszki .  Rzuciałam się na łóżko i wzięłam telefon do ręki  .
Na wyświetlaczu pojawiła sie nazwa " Niall " Niall ? Jaki Niall ?!
- zaraz zaraz ! -wykrzyknęłam 
Niall z One Direction , przecież to kumpel Harry'ego . A co jeśli on nie wie że ja mam telefon loczka ? Co teraz ?! - miliony pytań rozsadzało mi głowę . Telefon przestał dzwonić .
- uff - przetarłam czoło 
Odłożyłam go i wstałam z łóżka . iPhone znowu zaczął dzwonić. 
- no nie ! - co tym razem mam zrobic ? może Niall zrozumie ? 
Odebrałam , ale siedziałam cicho . 
- Charlotte ? - odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki
Oniemiałam .
- yym.taak ? - zadrżał mi głos
- tu Harry 
Odetchnęłam z ulgą !
- jezu Harry nie strasz mnie tak ! 
- haha przepraszam , nie miałem twojego numeru , bo mam go w swoim telefonie , a że mój zostawiłem u ciebie to dzwonię od Nialla. W sumie to on nie wie - odchrząknął
- rozumiem , coś się stało ?
- chciałbym odzyskać .
- tak ?
- telefon oczywiście..ale nie tylko 
Chwila milczenia.
- przyjdź dziś po niego , cały dzień będę w domu - zestresowałam się i rozłączyłam połączenie .
- co ja gadam ?! - wykrzyknęłam po czym opadłam twarzą na poduszkę .
Zmusiłam się , żeby wstać . Posprzątałam trochę w sypialni i ogólnie w całym mieszkaniu . Dochodziła godzina 13 . Położyłam się na kanapie i leżałam tak , aż usłyszałam pukanie do drzwi . Wstałam , przejrzałam się po drodze w lustrze i spojrzałam przez wizjer . Stał tam...

***
Heej ! Nie wyzywajcie mnie przez to że tak nagle urwałam haha ;3
Jeżeli chcecie wiedzieć co będzie dalej to dowiecie się za jakieś 3 dni . 
Mam nadzieję , że rozdział może być ? 
See ya ♥ !

piątek, 31 maja 2013

Chapter thirteenth ♥

Harry wyszedł pół godziny temu . Podziękowałam mu za wszystko i wrócil do domu . Przynajmniej tak mi powiedział . Na razie nie mam ochoty iść spać , a zresztą jest dopiero 22 .
Poszłam do swojej ( jakiej tam swojej , przecież dzielę ją z Joshem ) sypialni zabierając ze sobą herbatę . Usiadłam na łózku i odpalilam laptopa .Zdecydowanie muszę o tym wszystkiom opowiedziec Lily . Długo z nią nie rozmawiałam , można powiedzieć , że ją zaniedbałam . Mam z tego powodu wyrzuty sumienia . Pewnie umiera z ciekawości co się u mnie działo . Włączyłam skype . Oczywiście jak zawsze o tej porze była dostępna . Od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę . Odebrała pojednym sygnale .
- Charlotte ! co sie z toba działo ? już się zaczynałam martwić - krzyczała przejęta
- spokojnie , wszystko w porządku . Przynajmniej tak myślę .- usmiechnęłam się delikatnie
- mów co tam u ciebie , umieram z ciekawości ! jak tam z Harrym ? - wypytywała
Od razu odwrociłam wzrok i spojrzałam w okno . Lily odchrząknęła znacząco .
- co się stało ? przecież widze , coś jest nie tak .
- no boo ..- I tak zaczęłam opowiadac jej wszystko od początku aż do końca . Od "randki" z Harrym aż po dzisiejszy dzień . Słuchała taka przejęta .
- aa.. właśnie ! zaraz wracam ! - zeskoczyłam z łóżka i rzuciłam się na materac Josha na którym leżałam dziś z loczkiem .
- tak myślałam ! nie wziął go - uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam na łóżko .
- co ty robisz ? -przybliżyła się do kamerki i dostrzegłam jej piękne duże niebieskie oczy ( wcześniej siedziała w takiej odległości , że słaboo było widać )
Pomachałam iPhonem chłopaka tuż przed kamerką .
- co to jest ? pilot ?
- hahaha niee ! - wybuchłyśmy śmiechem
W tym momencie do pokoju wszedł Josh . Stanał w drzwiach jak wryty . Spojrzał najpierw na mnie , potem na rozwalone łóżko , następnie na laptopa .
- pogadamy potem - wyszeptał ledwo słyszalnie
- no więc kochana Lily to jest telefon Harry'ego ...
- co ty gadasz ? masz telefon samego Harry'ego Stylesa z One Direction ?!
- nie chodzi o to kim jest , przestań wreszcie ... - przewróciłam oczami
- no tak , sorki . Oszustwa , pocałunki itd itp . OK !! - wysłała buziaka
- zostawił go u mnie ..i całkiem o nim zapomniał , zaraz ci pokarzę co znalazłam - zadarłam nosek
- nie powinnaś przeszukiwać jego telefonu ..
- ja tylko chce pokazać ci jedną rzecz , spokojnie nie przeszukiwałam całeeego telefonu , nie jestem taka! - skarciłam ją wzrokiem
Znalazłam . To moje zdjęcie . Te które zrobił mi gdy spałam . Przybliżyłam telefon blizej kamerki .
- aaaaaaaaaaawww ! jaki on słodki ! - machała rękoma
- co nie że to urocze ? - prawy kącik moich ust automatycznie się uniusł .
- można powiedziec , ze przez jakieś 2 godziny byliście razem - zaśmiała się
- dooooooooooooobra ! to ja schrzaniłam , wiem - spuściłam głowę - ale żałuję .
Lily zaczęła ziewać .
- dobra zmykaj spać bo u ciebie jest później
- obiecaj że za jakiś czas zadzwonisz ?
- obiecuję . Dobranoc kochanie ! - wysłam jej " buziaka" i sie rozłączyłam . Wyłaczyłam laptopa , telefon zielonookiego chłopaka schowałam do swojej torebki i poszłam do salonu do Josha.
Siedział na kanapie i jadł kukurydzę. Usłyszał moje kroki .
- heej mała ! - wstał i mnie przytulił .
- heej mały - pocałowałam go w policzek
- nie pytam o bałagan w sypialni , nie che wiedziec co się tam działo - postawił mnie i ruszył do kuchni . Poszłam za nim . Wyjąl z szafki dwie szklaniki i nalał soku . Wręczył mi jedną .
- nic się nie działo - napiłam się i wrociłam na kanapę .
Usiadł obok i objął mnie ramieniem .
- co jest Cher ?
- bo ja już sama nic nie wiem ...- momentalnie do oczu napłynęły mi łzy , nie mam pojęcia dlaczego , tak po prostu .
- chodź , idziemy spać . Widze , że dużo dziś przeszłaś - wziął mnie na ręce .
Wcześniej tego nie czułam , ale jestem tak wykończona że nie mam siły mrugać .  Położył mnie na łóżku i wstał do łazienki . Już odpływałam ..
Josh wyszedł z toalety .
- Josh ? - wymamrotałam
- ciii..
- kocham cię wiesz ?
- tak wiem , spij .. - pocałował mnie w głowę i położył się obok mnie, a ja sie w niego wtuliłam .Od razu zasnęłam .

***
Dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem i dużą ilośc wyświetleń dziennie ;3
kocham was za to że nadal mnie wspieracie .. <3

wtorek, 28 maja 2013

Chapter twelfth

heeeeeeeeeeeeej po długim czasie ! <3 postanowiłam "odwiesić" bloga . Brakowało mi pisania rozdziałów i wgl was ! waszego wsparcia ;3 Dziękuje za to , że kilka z was namówiło mnie do aktualizacji bloga , szczerze wamm dziękuje ! Tak sobie jem jabłecznik i na spontana pisze rozdział , tak na nowy początek prosze dodanie mi o trochę otuchy w komentarzach , jeśli w ogóle ktoś nadal chce to czytac ;x ♥♥♥

***

  Obudzilłam się z bólem głowy. Rozejrzałam się zaspanymi oczami , nikogo w pobliżu mnie nie było .Spohrzałam w dół . Spostrzegłam bardzo dobrze znanego mi  chłopaka . Harry siedzial na podłodze z głową opartą na skrawku kanapy na której teraz się znajdowałam. Trzymał mnie za rękę ...
Nie pamiętam nawet skąd się tu wzięłam ,jedyne co sobie przypominam to ten pocałunek , smutnego Harry'ego i to że wygnałam Josha. Nic więcej . Wszystko wskazuje na to , że loczek mnie tu przeniósł ..jest taki kochany . Nie spodziewałam się tego , przecież tak jakby się wcześniej pokłociliśmy . Mam wyrzuty sumienia z tego powodu.
  Z powrotem bezsilnie położyłam głowę na poduszce . Chyba poczuł , że się ruszyłam . Odskoczył ode mnie ,jak poparzony ,z szeroko otwartymi oczami .
- Harry , spokojnie - uśmiechnęłam się delikatnie
- już się obudziłaś , super . Już się zaczynałem martwić - wstał z podłogi - jak się czujesz ? przyniosę ci coś do picia hm .? 
- uspokój się nic mi nie jest - usiadłam na łóżku
Poszedł do kuchni .
- człowiek bez powodu nie mdleje - odpyskował ,zręcznie wyjął sok z lodówki i wlał trochę do szklanki  .
Wrócił ,wręczył mi sok i usiadł na przeciwko mnie na kanapie . 
- powinnaś raczej zrobić jakieś badania - spojrzał na mnie - mówię całkiem poważnie , jesteś blada .
Westchnęłam i odłożyłam szklankę na stół. 
- posłuchaj - usiadłam bliżej niego - nie rozumiesz , ze wszystko ze mną w porządku ? rozumiem , może się trochę martwisz ...
- jak wariat ! - przerwał mi 
Uciszyłam go kładąc mu serdeczny palec na ustach . 
- no więc jak już mówiłam - kontynuowałam - rozumiem , ze się martwisz , ale obiecuję , ze jeśli to się jeszcze kiedyś powtórzy to zrobie te głupie badania ok ? - uśmiechnęłam się szeroko
- niech ci będzie - uśmiechnąl się zadziornie .
Chwila ciszy .
- Ej ! w sumie to nie rozumiem czemu się martwisz - szturchnęłam go zalotnie w ramię .
spojrzał na mnie tak zwanym "wilkiem" po czym odwrócił wzrok i uśmiechnął się pod nosem .
- uwierz mi , że mam swoje powody - wstał , pocałował mnie w policzek i zaniósł pustą szklankę po soku do kuchni . Wrócił po chwili i usiadł obok mnie .
-  a powiesz mi co tu zaszło przed dwoma godzinami?
Byłam gotowa wszystko mu opowiedzieć .

*oczami Harry'ego*

Charlotte opowiedziała mi wszystko ze szczegółami. Wszystko sie wyjaśniło . Nawet nie zauważyłem kiedy znaleźliśmy się razem pod kocem pijąc gorącą herbatę z cytryną . Po prostu nie zauważyłem . Z Char tak szybko leci czas , tak przyjemnie . Mógłbym siedzieć tu z nią wiecznośc . Szkoda , ze boję sie jej to powiedzieć . Mimo tego , że jeszcze godziny temu wszystko było okej , a my goniliśmy się szczęśliwi po całym mieszkaniu...

poniedziałek, 6 maja 2013

Ważne..

Chciałam was poinformowac iż zawieszam bloga do odwołania ;c..
Postanowiłam tak a nie inaczej gdyż nie mam praktycznie czasu na dodawanie rozdziałów . Szkoła..i inne obowiązki zresztą wiecie , bo z pewnością zauważyłyście że rozdziały dodawałam w dużych odstępach czasu..za co przepraszam.
Kiedy tylko będę miała troche więcej czasu powiadomie was tutaj. 
Jest jeszcze jeden powód ..
Ten blog ma 23 obserwatorów , a komentarzy zawsze jest miej . Oczywiście jestem wdzięczna każdemu kto komantował za dodawanie mi otuchy do pisania i wgl , ale to nie to samo. Pod ostatnim rozdziałem są 2 komentarze ..;c
To wszystko co miałam do powiedzenia .♥
Kontakt ze mną : GG : 31009023 ( przeważnie jestem na tel) 
Kocham was wszystkie . PAaa ♥♥♥ ~Oliwia

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

chapter eleventh ♥

Powolnie wstałam z łóżka , nie miałam ochoty teraz z nikim rozmawiać nawet z Lily . Po drodze przejrzałam się w lustrze i otarłam oczy które były całe zamazane maskarą. Spojrzałam przez wizjer. Drake. Super ! jeszcze tego mi tu potrzeba. Zawahałam się ale otworzyłam drzwi . Stał szeroko uśmiechnięty .Jak mały chłopiec który coś przeskrobał.
- skąd wiedziałeś że tu będę ? - mówiąc to nawet nie spojrzałam mu w oczy , po prostu patrzałam gdzieś za niego , na jakieś dzieci bawiące się na bujaczkach.
- a niby gdzie indziej miałabyś się podziać ? - wkurzył mnie w tym momencie
- słuchaj ! mów po co tu przyszedłeś , bo mi przeszkadzasz. Nie mam czasu .
- mogę wejść ? - Zrobił tę minę bezbronnego szczeniaczka której ja zawsze ulegałam.
- ale tylko na chwile - rzuciłam krótko i zostawiłam go w drzwiach wędrując do salonu
Wszedł do środka i zamknął drzwi .
- Charlotte...
- masz 5 minut - odwróciłam się do niego plecami
- przepraszam , żałuję tego co zrobiłem - przytulił mnie od tyłu
- tęsknię za tobą - wyszeptał mi do ucha a ja poczułam na całym ciele przyjemne dreszczyki. Posuwał się coraz dalej , zaczął muskać moją szyję...przesadził ! czułam dyskomfort .
- zostaw mnie - odepchnęłam go natychmiastowo a ten wylądowal na kanapie z miną typu 'wtf'
- nie mów że już nic do mnie nie czujesz bo wiem że to nie prawda - usmiechnął się zadziornie
- nie wiesz co jest prawdą a co nie ! - wykrzyknęłam
- oj przestań - wstał i przybliżył się do mnie tak szybko że nawet nie zdążyłam wziaść oddechu
- Drake..przeginasz .
- Ci - natychmiast mnie pocałował
I bum ! wróciły dawne wspomnienia , Nasza pierwsza randka, pierwszy pocałunek , pierwsze spotkanie. Ale i wróciły te złe...ten widok gdy w barze całował się z jakąs czarną lalą i ten jeszcze gorszy , gdy zastałam go ze Scarlet.
- dośc ! - odepchnęłam go - wynoś się !
Puścił mi 'oczko' i bez słowa pomaszerował dumnie do drzwi a ja za nim . Otworzył je i stał w przejściu tyłem do mnie , jakby go zamurowało . Momentalnie się odwrócił i wbił się w moje usta . Nie byłam w stanie go odepchnąc bo nogi miałam jak z waty cukrowej. Otworzyłam oczy i ujrzałam Harry'ego . Stał bez ruchu i przyglądał się całej tej sytuacji . Nie miałam siły na nic , dosłownie na nic , byłam wykończona psychicznie , nawet nie chciałam wiedziec jak Harry w tym momencie cierpi . Dosyć tego , przeciez musze o niego walczyc .Uszczypnęłam mocno Drake'a a kiedy nagle się wyprostowal uderzyłam go w twarz i wyrzuciłam za drzwi .
- Won ! - krzyknęłam głośno nagle zakręciło  mi się w głowie a przed oczami zrobiło mi się ciemno...

* oczami Harry'ego *

To co zobaczyłem , przez ten widok nie byłem w stanie ruszyc się z miejsca , stałem tam jak jakiś palant i nic nie zrobiłem kiedy Charlotte obściskiwała się w drzwiach z jej byłym. Chociaż uważam że powinienem jakoś zareagować . Jakkolwiek . Zauważyła mnie . Otwotrzyła szeroko oczy nadal całując się z tym chłopakiem.
- Charlotte - powiedziałem prawie ze bez głośnie bo głos strasznie mi sie załamywał - po policzku spłyneła mi pojedyńcza łza. To co stało się dziś rano , tak wiem głupio się zachowała ale zdałem sobie sprawę że naprawdę mi na nim zależy i powinienem do niej pójśc. I co zobaczyłem . Najgorsze czego mogłem się spodziewać. W pewnej chwili odepchnęła go mocno i uderzyła w twarz . Nie wiedziałem co robic .
- Won - wykrzyknęła
O co w tym wszystkim chodzi ?! Spojrzała na mnie słabo i...i zemdlała . Zacząłem biec w jej stronę , Drake mnie wyprzedził .
- spiepszaj stąd ! nie widzisz co zrobiłeś ? - odepchnąłem go a ten spojrzał wilkiem i odszedł
Wziąłem brunetkę na ręce bardzo delikatnie i ułozyłem ją na kanapie . Wróciłem aby zamknąć drzwi.Zakluczyłem je i wróciłem do Charlotte . Sprawdziłem puls , oddech . Wszystko jest okej. A juz zaczynałem panikować. Zrobiłem jej zimny okład i położyłem go na jej małym czole .Usiadłem na podłodze tuż obok miejsca na kanapmie gdzie znajdowała sie jej głowa i złapałem ją za rękę..Mocno ścisnąłem .Teraz nie liczył się telefon czy jakaś głupia próba . Teraz liczyła sie tylko Ona...
                                           _______________________________
No witam ! :D
Testy poszły mi dosyć dobrze , jednak 
myslę że zawaliłam matmę , nigdy nie byłam
dobra z tego przedmiotu -,-
Cieszę się że po tak znacznej przerwie w 
dodawaniu rozdziałów cały czas ze mną 
jesteście ♥ Następny rozdział posatram się dodac w środę :D

niedziela, 21 kwietnia 2013

chapter tenth ♥

Po porannej toalecie ubrałam się wygodnie po domu . Wytuszowałam rzęsy i rozczesałam długie brązowe włosy. Udałam się do salonu w którym siedział Harry . Oglądał jakiś mecz . Nawet nie zauważył kiedy przeszłam przez salon . Udałam się do kuchni , zrobiłam kanapki na śniadanie . Dużo myślałam o tym czy dobrze postąpiłam tak szybko mu wybaczając. Przecież ja go prawie wcale nie znam...Nawet nie wiem czy teraz jesteśmy parą . Dużo rzeczy na to wskazywało , ale nie jestem do końca tego taka pewna..nie mam pewności też czy sama tego chce. Czy chcę zbudowac związek z kimś kto oszukiwał mnie od samego początku . Tak bardzo brakuje mi teraz Lily . Ona powiedziała by mi co mam zrobić.  Postawiłam talerz kanapek na stole . Wyjęłam dwie szklanki i sok jabłkowy . Wyjełam telefon i napisałam sms do Lily :

hej , miałabyś czas pogadac na skype
tak o 16 ? Charlotte .xx

Zawołałam Harry'ego na śniadanie .  
- nawet nie usłyszałem kiedy weszłaś do kuchni - uśmiechnął się 
Odwzajemniłam uśmiech , ale nic nie powiedziałam. Po chwili dostałam sms :

no jasne , że tak ! nawet nie wiesz jak 
się stęskniłam . Długo się nie odzywalaś .
Coś się stało ? ;) 

Spojrzałam na loczka który zjadał już 2 kanapkę .
- sory , że tak skromnie . Pewnie dla ciebie to za niskie progi co ? - wypaliłam , nawet nie wiem czemu to powiedziałam !
- Charlotte , o czym ty mówisz - napił się soku o mało się nie krztusząc 
- no bo wiesz ....ty możesz mieć co i kogo tylko chcesz , a ja cię częstuje skromną kanapeczką .- znów spojrzałam w wyświetlacz telefonu i napisałam do Lily :

pogadamy potem .xx

Kliknęłam wyślij i spojrzałam ukradkiem na Hazze .
- prosze cie , myślisz ze fajnie jest byc takim sławnym ? nie masz ani chwili prywatności , ciągle ktoś za toba lata . Nie możesz nawet pójśc sobie spokojnie na siłownię bo wszędzie chodza za tobą ochroniarze , a co gorsze , wszędzie roi się od papparazich . - spuścił głowę
Zaraz pożałowałam tego co powiedziałam . Przecież on też ma trudne życie . Wiem to i staram się go zrozumiec , ale jest we mnie taka częśc która karze mi się trzymać od niego na dystans.
- Harry , ja...- urwałam 
- ja już pójdę - nawet na mnie nie spojrzał tylko odszedł od stołu, pospiesznie załozył buty i kurtkę i po prostu wyszedł .
- co ja narobiłam - powiedziałam cicho i udałam się do sypialni . Usiadłam na materac na którym jeszcze dziś rano byłam jedną z najszczęśliwszych dziewczyn na świecie. Położyłam się siadając na czymś twardym . Podniosłam kołdrę i znalazłam tam nowiutkiego iPhona . Przecież to telefon Harry'ego . Nie mogłam oprzec się pokusie i najpierw weszłam w menu wiadomości .Odebrane . Wiadomośc od jakiejś dziewczyny . " Dzięki Harry , świetnie się bawiłam . Do następnego xx." A poniżej to co odpisał . " Ja też się świetnie bawiłem jednak myslę , że następnego razu nie będzie . Sory.x"
 Nie miałam pojęcia o co chodziło,  jednak mogłam tylko się domyślać . Możliwe , że spędził z nią noc , ale dlaczego nie chce się już z nią więcej spotkac ? Dosyc ! nie myśl o nim ! Powtarzałam sobie w głowie . Weszłam w folder zdjęcia . To co zobaczyłam mile mnie zaskoczyło . Na ekranie pojawiłam się....ja . Zrobił mi zdjęcie gdy spałam ! Z jednej strony to urocze .Przewijałam następne i nastepne . Nic szczególnego . Dużo zdjęc jakichś chłopaków . Zdjęcia z imprez i jakiegoś domu . O znowu jacyś chłopacy , jest ich 4 . Odłożyłam telefon na półkę i wzięłam laptopa . Usiadłam na łóżku i weszłam w przeglądarkę internetową . W miejsce wyszukiwania wpisłam "One Direction" . Wyskoczyło mi mnóstwo informacji a przede wszystkim zdjęc z jakichś gal itp .No tak ! Przecież ci chłopacy których zdjęcia miał na telefonie to reszta zespołu . Ale czy oni mieszkają razem ? Poczytałam o nich trochę w necie i odsłuchałam kilka piosenek . Dowiedziałam się przy okazji ich imion i nazwisk : Zayn Malik - przystojny mulat , Louis Tomlinson - facet z świetnym wyczuciem mody , Niall Horan - słodki blondynek , Liam Payne - wygląda na spokojnego i kochanego i oczywiście Harry .. Harry Styles.
Weszłam na twittera i od razu zaobserwowałam każdego z nich . Na koncie Harry'ego zainteresował mnie jego ostatni tweet dodany godzinę temu . Dokładnie wtedy gdy zostawiłamgo samego na materacu . Brzmiał on tak : " Jesteś wspaniała Charlotte ! xx  "
Domyśliłam że pewnie chodziło o mnie . 
- co ja zrobiłam ! - wykrzyknęłam i rzuciłam sie na łóżko szlochając w poduszkę . Po kilku minutach usłyszłam dzwonek do drzwi .

_____________________________________________
Hej ! Dodałam rozdział , bo wiem ze w przyszłym tygodniu nie będę miała na to czasu przez testy . Jutro po szkole wkuwam cały dzień ;___; W końcu od tego zależy moja przyszłośc ;x
Chciałam podziękowac za 7 tys. wyświetleń ♥ Jeszcze niedawno było dopiero 1000 .! 
Zachęcam do brania udziału w ankiecie ! Jak na razie prowadzi Louis. 
Se Ya ! ♥

sobota, 20 kwietnia 2013

chapter nineth ♥

z góry baaaardzo baaardzo sory za to że długo nic nie dodawałam i że wgl sie nie odzywałam , ale wiecie ..od przyszłego wtorku mam testy gimnazjalne i mam tyle nauki ..nie wiem w co ręce włożyc ;__;
jeśli przeczytałaś ten rozdział to prosze o pozostawienie po sobie komentarza ;3 ♥
__________________________________________________

Obudziło mnie delikatne acz zarazem denerwujące pukanie do drzwi . Nie dało się tego nie usłyszec , bo śpię w salonie . Wstałam z kanapy i od razu poczułam ból karku . Założyłam bluzę i pobiegłam w stronę drzwi . Nie spojrzałam nawet przez wizjer tylko od razu odkluczyłam drzwi i bez zastanowienia je otworzyłam . Nawet nie zapaliłam swiatła po drodze , brawo dla mnie . Ktoś wszedł stanowczo do środka i zamknął za soba drzwi , opierając się o nie . To wszystko działo się tak szybko ! Stałam z sercem w gardle oparta plecami o ścianę . Już miałam wołac Josha , kiedy osoba stojąca przy drzwiach zapaliła światło [...]
- Harry ?! ty wariacie ! chcesz mnie zabic ? co ty wyprawiasz , w ogóle co ty tutaj robisz ? - stałam z szeroko otwartymi oczami .
- przepraszam że cie wystraszyłem, nie mogłem spac , ciągle o tobie myslę ..- zdjął buty , kurtkę i bezczelnie powędrował do salonu po czym usiadł się na kanapie na której spałam . Schował twarz w dłoniach .
Nie wiedziałam co powiedziec .Tak strasznie mialam ochotę do niego podejśc , pocałowac go i powiedziec że nic się nie stało , ale nie mogłam , coś w środku mnie ,nie pozwalało mi na to .
- posłuchaj - podniósł głowę - od momentu tego pocałunku , ja nie mogę normalnie bez ciebie funkcjonowac , wiem ,to głupio brzmi - zobaczyłam na jego twarzy blady uśmiech , taki smutny , bez uczuc.
- musiałem tu przyjśc , sam nie wiem może głupio zrobiłem całując cię wtedy .. - urwał
Stałam jak wryta i przyglądałam się tej całej sytuacji . W końcu odważyłam się ruszyc . Usiadłam na kanapie obok niego , patrzałam przed siebie . Czułam na sobie jego spojrzenie . Te jego , smutne , pełne żalu i rozczarowania , spojrzenie .
- okej , widzę , że nie chcesz rozmawiac , chyba przyszedłem nie w porę , w sumie to właśnie tak przyszedłem - wstał i zaczął iśc w stronę drzwi .
- Harry .
Chłopak natychmiastowo się odwrócił . Spuściłam głowę .
- nie zostawiaj mnie tu samej , nie odchodź - patrzałam w podłogę i czekałam na jakąkolwiek jego reakcję .
W pewnej chwili poczułam się bezpiecznie . Podniosłam głowę i zobaczyłam że właśnie znajduję się w jego objęciach . Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej .
- nigdzie się nie wybieram - wyszeptał mi do ucha, po czym pocałował mnie w głowę . Staliśmy tak w bez ruchu jeszcze przez dłuższą chwilę . Nigdy w niczyich ramionach nie czułam się tak bezpiecznie . Poprzez jeden uścisk poczułam się taka kochana .

*Następnego dnia*

Obudziłam się w ramionach Harry'ego . Nie pomyslcie sobie ze coś między nami zaszło . Wcale nie , nawet nie było żadnych pocałunków . Po prostu zasneliśmy .
- hej - uśmiechnął się
- no hej , hej - leżeliśmy tak dalej
Usłyszałam kroki w przedpokoju .
- Charlotte ! - wykrzyknął Josh
- co ?! - wstałam jak poparzona
- wytłumaczysz mi to ? - patrzał na mnie wilkiem
- nic nie zaszło ! - wykrzyknęłam po czym pobieglam do łazienki zostawiając Harry'ego z Joshem w jednym pokoju . Zdałam sobie sprawę , że głupio zrobiłam . Znałam Josha od dzieciństwa i zawsze był dla mnie jak brat , nie lubił nikogo z moich byłych . Sądzę że co do loczka będzie tak samo . Wróciłam do salonu i schowałam się za szafą aby zobaczyc co się wydarzy .
- tylko jej nie skrzywdź - podał Harry'emu rękę
- nie zamierzam - uśmiechnął się szeroko .
- a co do tej sytuacji na kanpie ...- zaczął Josh
- nie , nie - zaśmiał się
Ucieszyłam się widząc tą sytuację . Weszłam do pokoju jak gdyby nigdy nic i usiadłam na kanapie obok Harry'ego . Josh wyszedł do pracy więc zostaliśmy sami .
- cały dom dla siebie ! - krzyknął zielonooki po czym zaczął mnie łaskotac .
Śmiałam się w niebogłosy . Potem zaczęliśmy się gonic i wylądowaliśmy na materacu Josha u mnie w sypialni , siłując się co doprowadziło do namiętnych pocałunków .
- nawet nie wiesz jak dawno chciałem to zrobic , czekałem od pierwszego spotkania aby cię pocałowac - przygryzł wargę
- taa...ja też - uśmiechnęłam się i zrzuciłam go z siebie . Leżał zszokowany na materacu , a ja wstałam, odwróciłam się , puściłam mu 'oczko' i poszłam się ubrac .


piątek, 12 kwietnia 2013

chapter eighth ♥

- dlaczego mnie okłamałeś ? - wyjąkałam wtulona w jego ramiona
Chwila ciszy .
- chodźmy stąd tu jest strasznie zimno , powiem ci wszystko u mnie - okrył mnie swoim płaszczem (gdyż ja zostawiłam swoj w klubie) i objął mnie ramieniem .
Przez chwilę stawiałam opór , nie ruszałam się z miejsca.
- co jest ?
Spuściłam głowę .
- Harry..- znowu ją podniosłam - ja muszę wszystko przemyślec na spokojnie , daj mi troche czasu .- powiedziałam to cicho patrząc mu w oczy . Dostrzegłam w nich smutek i rozczarowanie , ale przede wszystkim zaniepokojenie.
- czy to znaczy , ze ty urywasz ze mną kontakt ? nie chcesz mnie znac tak ?
- po prostu daj mi trochę czasu - oddałam mu płaszcz i odeszłam .
Wróciłam do klubu , wzięłam płaszcz i przecisnęłam się przez tłumy do wyjścia . Opuściłam pomieszczenie . Rozejrzałam się. Najpierw w lewo ...potem w prawo . Zauważyłam go [...] . Siedział oparty na kolanach z twarzą zakrytą rękoma na ławce z jakieś 60 metrów od klubu . Zrobiłam jeden krok w jego kierunku ...nie..
Zatrzymałam się , widok tak zdołowanego Harry'ego mnie dobijał ..jednak nie mogłam mu tak od razu wybaczyc , wtedy mógłby wykorzystac moją dobroc i działo by się coraz gożej ..przynajmniej tak było w moich poprzednich związkach . Nie wiem jaki dokładnie jest loczek . Oszukiwał mnie , nie wiem o nim za dużo .
Odwróciłam wzrok i ruszyłam w kierunku postoju taksówek . Doszłam w jakieś 5 minut . Mróz zmagał moją twarz , więc szybko wskoczyłma do samochodu .
- dobry wieczór ! - wykrzyknąl jakiś dziwnie wesoły mężczyzna - do kąd panią zawieźc ?
- bakery squere 12 - uśmiechnęłam się od niechcenia . Kierowca kiwnął głową i ruszył . Mineliśmy klub , przystanek autobusowy i ławkę na której wciąż siedział Harry . Odwróciłam wzrok i wyjelam telefon . Godzina 00:04 . Josh pewnie już śpi . Schowałam telefon i zaczełam grzebac w torbie poszukując kluczy.
Taksówkarz podgłośnił radio :
'one way or another I'm gonna found you ....'
- uwielbiam to - uśmiechnał się do mnie i zaczął śpiewac.
Usłyszałam głos Harry'ego ...łza zakręciła mi się w oku. Miałam ochotę wyskoczyc z taksówki i pójśc pieszo , ale mróz mnie zniechęcał. Wróciłam do zaciekłych poszukiwań . Po 5 minutach jazdy znalazłam i schowałam je w kieszeni od płaszcza . Samochód zatrzymał się tuż przed domem w którym aktualnie mieszkałam.
- ile płacę ? - zapytałam ,pospiesznie szukając portfela
- nie trzeba - uśmiechnął się
- ale ..
- nie ma za co , udam że nie widziałem - puścił mi oczko po czym z powrotem odpalił silnik .
- dziękuję , dobranoc - wysiadłam i ruszyłam w kierunku niewielkich drzwi od klatki .
Od kluczyłam je i weszłam na 2 piętro . Otworzyłam drzwi , zrzuciłam buty i płaszcz a po tym poszłam do pokoju . Josh spał na łózku jak zabity . ' no cóż nie ma dla mnie miejsca' - strasznie się rozwalił . Poszłam pod prysznic i resztkami sił udałam się do salonu . Ułożyłam się na kanapie. Nie było zbyt wygodnie , ale jak to kanapa , a po jakiś 5 minutach odpłynęłam ...nadal mysląc o dzisiejszym zdarzeniu . Jedno wydarzenie , jedno kłamstwo , jeden pocałunek . To wszystko zmieniło moje życie [...]

______________________________________________
siemanko  !
ughhh....kończylam dziś o 16 i jestem mega zmęczona ...resztkami sił
napisałam rozdział ;) mam nadzieję , że moje wypociny wam się spodobają ?
wiem jest krótki , ale na prawdę nie mam siły ..
Jutro idę na urodziny do siostrzenicy u której będę chrzestną .
Kończy 2 latka . Zanim pójdę w odwiedziny postaram się BAAARDZO
 dodac rozdział . BAAARDZO się postaram więc zaglądajcie tu jutro ..xx

środa, 10 kwietnia 2013

sorryy ;c ;/

heej ;c
chciałam poinformowac , ze nie dodam dziś rozdziału , jestem mega zmęczona i boli mnie głowa . Byłam dziś na drzwiach otwrtch w technikum gastronomiczno-hotelarskim , a ta szkoła jest taka mega że od samego patrzenia się męczyłam ;______;
Nie wiem kiedy pojawi sie 8 rozdział , ale cierpliwości , postaram się dodac jak tylko będę miała więcej czasu.
See Ya ! ♥ ;*

niedziela, 7 kwietnia 2013

chapter seventh ♥

Wysiadając z autobusu Harry złapał mnie za rękę i skrzyżował nasze palce . Znowu to zrobił ! Posuwał się coraz dalej ,ale szczerze mi to nie przeszkadzało . Długo żaden chłopak nie traktował mnie tak delikatnie i z dystansem . Przyznam , ze zachowywał się dość dziwnie kiedy w jego stronę zaczynała iść grupka dziewczyn . Przede mną stał wielki budynek podświetlonym napisem "LastNight" . Przecież to największy i najpopularniejszy klub w Londynie . Byłam tu raz z Drakem , ale z tym miejscem nie mam zbyt miłych wspomnień .
- em..chodźmy - pociągnął mnie za rękę i wprowadził do klubu bez kolejki .Dziwnie się zachowywał .Odwróciłam się, a za nami próbowały dostać się do środka te dziewczyny jednak zostały zatrzymane przez ochroniarzy którzy wygonili ich na koniec kolejki . Dziwna sytuacja.
Harry nadal szedł przed siebie . Przeciskaliśmy się przez tłumy ,a on mocno trzymał mnie za rękę i odwracał się za siebie patrząc ,czy nadal idę za nim .To takie urocze. Czułam się przy niem tak ...tak bezpiecznie . Dotarliśmy do barku . Było przy nim jedno wolne krzesło .
- pewnie bolą cię nogi , w takich butach - uśmiechnął się po czym podniósł mnie i posadził na wysokim krześle przy barze. Zaniemówiłam . Ustał obok mnie i zamawiał nam po drinku . Zauważyłam , że siedząc nawet na tak wysokim krześle jestem trochę niższa od niego . Miał może z ....możliwe że z 180 cm . Ale przecież na pierwszej randce nie zapytam go o wzrost.
- prosze - przerwał moje rozmyślania wręczając mi drinka .
- dzięki - uśmiechnęłam sie serdecznie i napiłam się przez słomkę .
Po kilku drinkach zaczęliśmy bardziej otwarcie rozmawiać . Cóż ..tak działa alkohol.
- mówisz , ze ten chłopak z Tesco to twój były tak ?
- taak , niestety . Nie wiem jak mogłam być tak zaślepiona - spuściłam głowę na dół
Uniósł delikatnie mój podbródek .
- skąd mogłaś wiedziec , ze będzie takim palantem ....jesteś wspaniała , ten głupek na ciebie nie zasługuje - uśmiechnął się uroczo i dostrzegłam te jego cudowne dołeczki . Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy ,  a czas jakby się zatrzymał . W koło nie słyszałam nic tylko bicie mojego serca i płytki oddech Harry'ego . Nasz pierwszy pocałunek ? Czyżby to miało stac się teraz ? Przedtem ta sytuacja u mnie , a potem w kinie . Ciągle ktoś nam przerywał . Postanowiłam go trochę potrzymac w napięciu ..rozczarować . Chciałam , aby się o mnie postarał .
- mój ulubiony kawałek - wyszeptałam mu do ucha po czym uciekłam na parkiet ,a on szeroko uśmiechnięty pobiegł za mną. Impreza była wspaniała . Ludzie tańczyli tacy pełni energii . Kilka par 'ocierało się' o siebie , a w kątach na kanapach inne się całowały. Zaczęłam tańczyć ,a świat zaczął wirować wokół mnie . Zakręciło mi się w głowie i wpadłam w ramiona Harry'ego . Znów staliśmy twarzą w twarz.
- nie nadążam za tobą - zaśmiał się - jesteś taka energiczna i coraz bardziej mnie kusisz , nie wiem jak długo zdołam jeszcze ci się oprzeć
- to się okaże - mrugnęłam do niego i znów zatraciłam się w tańcu . Tym razem Harry dotrzymywał mi tempa . Zmęczeni tańcem zamówliśmy po jeszcze jednym drinku i usiedliśmy przy barze . Do Harrye'go podeszły te dziewczyny , które szły za nami przed klubem .
- cześć Harry - wykrzyknęła dość wysoka blondynka
Brunet spojrzał się na mnie zdezorientowanym wzrokiem . Przyglądałam sie tej całej sytuacji , analizując wszystko .
- czy możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie ? - zapytała niska brunetka
Zdjęcie ?! O co chodzi tym dziewczynom ? Może ja o czymś nie wiem ? W mojej głowie tłumiły się miliony pytań ,ale żadnej odpowiedzi.Postanowiłam zobaczyć jak zareaguje Harry i nie odzywałam się . Udawałam że nic nie widze . Loczek cos odpowiedział , ale nie dosłyszałam co po czym oddalił się z dziewczynami jakieś 10 metrów ode mnie ii....i zrobił sobie  znimi zdjęcie ?! Dość tego !
- Harry ! o co tutaj chodzi ? - zapytałam , czując sie oszukana
Przeprosił je i wziął mnie na bok .
- Charlotte ...- spuścił głowę
- to Harry Styles z One Direction ! Nie wiedziałaś ? - podeszła jedna z nich i zaczeła się śmiać
- Harry...- wyszeptałam - jak mogłam byc tak głupia - poczułam że po policzku spływa mi łza
Chłopak skarcił ją wzrokiem i spokojnie poprosil aby sobie poszła . Dziewczyna odpowiedziała usmiechem i odeszła.
- Charlotte ...ja nie chciałem ci mówić bo..- urwał
- bo co ?! bo myslałeś że jestem jakaś tanią laską która poleci na kase ?! - nie wytrzymałam
- wcale tak o tobie nie myslałem - mówil spokojnie
- to o co ci chodzi ? oszukałeś mnie - ściszyłam głos i zaczelam płakać
- przepraszam ...po prostu uważałem że tak było by lepiej .
- myslisz że później bym się nie dowiedziała ?! nie mogłeś mi od razu powiedzieć . Tak sobie pomyslałes że ta naiwna laska nie domyśli się że jestem członkiem najpopularniejszego na świecie zespołu .?! - otarłam oczy i wybiegłam z klubu .
Było dośc chłodno wyjełam telefon i miałam zamiar zadzwonić po taksówkę. Szłam szybkim krokiem , szlochając . Próbowałam wybrac numer , ale łzy mi przeszkadzały . Prawie nic nie widziałam.
- Charlotte ! - usłyszałam Harry'ego
Przyspieszyłam kroku .
- czekaj !
- zostaw mnie ! - odwróciłam się , ale nie wiedziałam że znajduje się on tak blisko mnie i znów wpadłam w jego ramiona .
- czego ty jeszcze ode mnie chcesz ? - spuściłam głowę i płakałam
- nie pozwolę ci od tak po prostu odejść
Uniósł mój podbródek i złożył na moich ustach delikatny aczkolwiek czuły pocałunek . Wszystkie złe emocje zdawały się ze mnie ulotnić i czułam się w środku taka ...kochana .
Po ciągłym pocałunku delikatnie muskał moje usta . Przytulił mnie mocno do siebie i staliśmy tak na środku chodnika . Przestałam płakać . Tak jakby od dotknięcia magicznej różdżki wszystkie złe uczucia targające mną ...po prostu znikły .Jego usta zdziałały cuda...

piątek, 5 kwietnia 2013

chapter sixth ♥

[...]Już miał mnie pocałować , kiedy usłyszałam pukanie do drzwi . Odskoczyliśmy od siebie równo . Poczułam jak palą mi sie policzki , Harry stał cały zmieszany. Pobiegłam i otworzyłam .
- poczta- zobaczyłam niskiego faceta , który patrzył się na mnie szeroko otwartymi oczami
- od tego są skrzynki ! ja tu nie mieszkam - zatrzasnęłam drzwi po czy udałam się do salonu gdzie siedział loczek .
- przepraszam , listonosz - powiedziałam zachrypniętym głosem
- nie ma sprawy [...]
- to ja może polece się ubrać . Wracam za 15 minut .- rzuciłam po czym pobiegłam na boska w samym ręczniku do sypialni . Ubrałam się i pomalowałam po czym wyprostowałam moje długie brązowe włosy . Byłam gotowa do 'randki' . Nie wiem czy można to nazwać randką . Nawet nie wiem gdzie mnie zabiera . Tylko oby nie do żadnej restauracji ...nie lubię takich sztywnych klimatów , wolę się zabawić . No więc poszłam do salonu gdzie znajdował się Harry . Siedział na kanapie tyłem do mnie więc odkaszlnęłam , a on się odwrócił .
- możemy iść - powiedziałam spokojnie kierując się do drzwi
- super wyglądasz - uśmiechnął się szeroko , po czym ppodszedł do mnie , zdjął z wieszka mój płaszcz i pomógł mi go założyć.
- ale z ciebie dżentelmen - uśmiechnęłam ,po czym, z szafki wzięłam telefon i schowałam go do torebki .
- taa...dużo razy to słyszałem - uśmiechnął się arogancko
- skromny też nie jesteś - dodałam
- a to źle ? - poruszał zabawnie brwiami
- hm...czy ja wiem - szturchnęłam go zalotnie w ramię po czym wyszliśmy z mieszkania .
Przed blokiem już czekała taksówka , pomyślałam , że chyba długo tam stoi skoro tyle zajęło mi przygotowanie się . Harry otworzył mi drzwi i wsiedliśmy do środka. Droga nie była zbyt długa . Przez cały czas rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się . Dojechaliśmy pod wielkie centrum handlowe .
- wysiadamy - rzucił po czym wysiadł z samochodu i zapłacił kierowcy .
Złapał mnie za rękę (?!), rzucił mi krótkie spojrzenie i uśmiechnął się pod nosem. Milczałam przez resztę drogi w wyznaczone miejsce . Po prostu dlatego , ze byłam zestresowana całą tą sytuacją , i jeszcze ten jego zdecydowany pierwszy krok . W sumie to drugi! Przeciez jeszcze próbował mnie pocałować...Zauważyłam , że szedł pewnym siebie krokiem . Delikatnie ściskał moją dłoń , a wszystkie dziewczyny odwracały się za nim ..to uczucie było nie do opisania . Z jednej strony cieszyłam się , że podoba się wielu dziewczynom , ale z drugiej strony chciałam go mieć tylko dla siebie .Dojechaliśmy ruchomymi schodami na ostatnie piętro na którym znajdowalo się kino . Ucieszyłam się na ten widok ponieważ właśnie takiej pierwszej randki oczekwiałam .
- kupiłem bilety na 'straszny film 5' - uśmiechnął się od ucha do ucha a w jego oczach dostrzegłam iskierki
- super ! - naprawdę się ucieszyłam
- fajnie , że spodobał ci się mój pomysł .
- uwielbiam horrory ...em..komedie..ym..komediowe horrory...- puknęłam się lekko w czoło
- no dobrze wiem o co ci chodzi - zaśmiał się - ja tez je lubię
Odpowiedziałam szerokim uśmiechem .Oddaliśmy płaszcze do szatni i skierowaliśmy się po bilety . Harry po długiej 'kłótni' ze mną ( to on zapłaci i koniec) zapłacił z abilety . Niechętnie na to patrzałam bo nie chciałam go 'wykorzystywac'. Film zaczał się spokojnie ...jednak w kilku momentach bardzo sie przestraszyłam więc zamykałam oczy i ściskałam ręke Harry'ego .
Raz machnęłam ręką i popcorn wysypał się na podłogę .
- ekstra , ale jestem niezdarna
- nic sie nie stało , każdemu mogło się zdarzyc - uśmiechnął się i schylilismy się aby pozbierac popcorn. Podnosząc pojedyńcze kawałki kukurydzy , nasze dłonie się styknęły ...
Harry delikatnie podniusł mój bodbródek [...]
- przepraszam ! - jakaś pani próbowała się między nami przecisnąć . Wywołała dośc niezręczną sytuację .
- emm..przepraszamy - wstaliśmy i usiedliśmy z powrotem na nasze miejsca .
Film skończył się po jakiś 10 minutach . Przez ten czas zamieniliśmy tylko jedno zdanie i to dotyczące filmu . Wyszliśmy z sali kinowej i udaliśmy się do szatni .Harry pomógł mi ubrać płaszcz na co odpowiedziałam uśmiechem , a zaraz potem sam się ubrał .
- hm..- odchrząknął
- coś nie tak ? - zaptałam
- jest dopiero 21 - spojrzał na mnie
- i ?
- i pójdziemy się zabawić..to spotkanie nie może się tak skończyć - uśmiechnął się po czym złapał mnie za rękę i zaczął biec ciągnąc mnie za sobą . Dorównałam mu biegu ale o nic nie pytałam . Wsiedliśmy do prawie odjeżdżającego autobusu.
- Harry..gdzie ..- zaczęłam
- zobaczysz - uśmiechnął sie łobuzersko
Jechalismy autobusem jakieś 5 minut , a do mnie zaczęła mówic jakas starsza pani .
- masz szczęści kochana , o takiego mężczyznę to teraz trudno 
- ale my nie...
- tak , tak , dzisiejsza młodzież zawsze tak mówi- usmiechnęła się 
Spojrzałam na Harry'ego , a on stał bokiem do mnie  a na jego twarzy zauwazyłam szeroki usmiech . Najwyraźniej słyszał wszystko co ta pani do mnie mówiła i teraz poczuł się bardziej pewny siebie .
Szturchnęłam go łokciem , a on wykonał gest obronny w moim kierunku , podnosząc ręce do góry i śmiejąc się przy tym . Wysiedliśmy z autobusu i przed sobą zauważyłam [...]

________________________________________________
No hej ! 
lubię trzymać was w napięciu . chyba nikt nie spodziewał się takiego początku tego rozdziału hm..? ;p wszyscy uważali że skończy się nudnym pocałunkiem ;x
mam nadzieję , że się podoba ? 
Nie długo dodam 7 rozdział ,a  wy głosujcie w ankiecie po lewej , jak na razie wygrywa Louis ! :D

wtorek, 2 kwietnia 2013

chapter fifth ♥

- czyli to już dzisiaj ? - wykrzyknęła podekscytowana
- taak !
- super ! - uśmiechnęła się szeroko - mówiłam żebyś poszła do Tesco !
- tak , tak
- co założysz ?  a gdzie pójdziecie ? - wypytywała jednym tchem
- nie mam pojęcia - zrobiłam zmartwioną minę
- gdybym tam była to bym ci pomogła - uśmiechnęła się delikatnie  kierując spojrzenie w dół
- wiem Lily , wiem .Słuchaj muszę już iśc, gadałyśmy z 2 godziny , a muszę się przygotowac do randki - na myśl o niej zaczęłam się stresować
- no rozumiem , zmykaj już ! - wysłała całusa po czym się rozłączyła
Odłożyłam laptopa na łóżko i poszłam wziąć relaksującą kąpiel . Po drodze do łazieknki minęłam Josha , który właśnie rozmawiał przez telefon :

- i nigdy więcej się do niej nie zbliżaj ! rozumiesz ?! [...] ale mnie nie obchodzi twoje zdanie ! - kontynuował , krzycząc do słuchawki . 

Nie miałam pojęcia z kim rozmawiał , jednak gdy zobaczył mnie stojącą za drzwiami od razu się rozłączył , a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech . Nie wyglądał na zbyt szczery tylko taki ' ale ja nic nie ukrywam' . Coś z tego rodzaju .
- o hej Charlotte ...
- ja tylko przechodziłam - uśmiechnęłam się , nie chciałam ingerowac w to z kim rozmawiał.
- nie ma sprawy - podszedł do mnie i potargał moje włosy - a teraz mnie przepuść mała -odsunął mnie delikatnie i przeszedł obok mnie
Wzięłam ze sobą do łazienki telefon i czyste ręczniki . Była godzina 15 , więc mam czas . Nalałam wody do niewielkiej wanny i włączyłam muzykę . Weszłam do wanny , i nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam ...

*oczami Harry'ego*

Siedze sobie na kanapie w salonie i odpoczywam przed spotkaniem z Charlotte . Ta dziewczyna wydaje się byc naprawdę fajną laską .Długie brązowe włosy i duże oczy o kolorze głębokiego błękitu . Każdy by ją chciał .
- co tam Hazza ? - usiadł obok mnie Zayn
- nic się nie zmieniło od 15 minut gdy ostatnio pytałeś - uśmiechnąłem się szczerze
- no ta..sory nudzi mi się , przyprowadzisz tutaj tę laskę ? - poruszał brwiami
- Zayn , nawet o niej nie myśl w ten sposób , masz swoją blondynę - walnąłem go w ramię
- no dobra - uniósł ręce w geście obronnym - tylko pytam
- mam zamiar , ale znając was i wasze zachowanie , nie ma szans na spokojne spotkanie .
- szczerze...nie - zaśmiał się
- taa, to w takim razie zmieniam plany .
- gdzie ją zabierzesz ?
- myślę , że tradycyjnie kino , albo coś . Chcemy sie lepiej poznać .
- fajnie .
- dobra , dobra już ja cie znam .- zaśmiałem się po czym wstałem z kanapy i poszedłem do swojego pokoju .
Wziąłem szybki prysznic i ubrałem , czarne jeansowe rurki , biały T-shirt ,a na to granatową marynarkę .Sięgnąłem po telefon , godzina 16:56 . Zeszedłem do kuchni i  zrobiłem sobie kanapki .
- siema Harry - burknął Niall kierując sie do lodówki
- znowu głodny ?
- świata nie zmienisz - puścił mi oczko , wyjął z lodówki budyń i poszedł do salonu.
Minęło 20 minut , więc postanowiłem , że już pójdę po Charlotte . Ubralem czarną kurtkę i wyszedłem krzycząc krótkie "wychodzę" .Po drodze wstąpiłem jeszcze do kwiaciarni i kupiłem bukiet .

*oczami Charlotte*

- super ! po prostu super ! - krzyczałam biegając po domu owinięta samym ręcznikiem . Była godzina 17:45 , a ja nie jestem ubrana ani nawet pomalowana ! Ruszyłam do salonu do mojej szafki i wyjęłam z niej suszarkę . Wysuszyłam szybko włosy. Pukanie do drzwi .
- o nie !
Spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam tam Harry'ego . 'Super , stoję tu w samym ręczniku ,a  za drzwiami znajduje sie mój wymarzony chłopak' . Otworzyłam drzwi .
- Harry...heej [...]  - usmiechnęłam się sztucznie . Chłopak zmierzył mnie od góry do dołu i otworzył szeroko oczy.
- przyszedłem nie w porę ? - zaśmiał się
- skądże , to ja zasnęłam w wannie . Wejdź - zaprosiłam go do środka.
- rozumiem...em..prosze - wręczył mi piękny bukiet
- ale..to nie było konieczne
- ale nie ma żadnego 'ale' - uśmiechnął się uroczo , zaczął iść powoli w moim kierunku .
Podszedł do mnie i objął mnie w talii . Spojrzał mi głęboko w oczy i...