Tak bardzo chcialabym wrócić do tamtego dnia kiedy byliśmy razem szczęśliwi. Ale oczywiście , to ja wszystko schrzaniłam. Palnęłam coś głupiego ..
Zdałam sobie sprawę , ze on mnie zmienia . Wcześniej gdy jeszcze byłam z Drakem ciągle imprezowałam piłam , a nawet paliłam...Teraz to wszystko mnie obrzydza . Nigdy nie pomyślałabym że ktoś może mnie zmienić . Jednak mimo wszystko jestem mu wdzięczna , że nadal przy mnie jest . Że wytrzymuje z taką idiotką i z moimi humorami .
Robiło się szaro . W końcu jest zima. Teraz szybko się ściemnia a jest dopiero 15:54.
- Harry..- lekko go szturchnęłam
Ani drgnął .
- obudź się - pogłaskałam go po policzku .
Jego kąciki ust delikatnie się uniosły . On wcale nie spał !
- ty idioto ! -wykrzyknęłam po czym wybiegłam ze szpitala.
- Charlotte , no stój ! Tak sobie tylko żartowałem - dogonił mnie gdy stałam przy jego samochodzie .
- nie wiadomo jak długo tam siedzieliśmy , myślałam że śpisz - trochę się zdenerwowałam i zaczęłam chodzić w tą i z powrotem. Sama nie wiem czemu tak od razu się wściekam .
Nagle przyparł mnie do samochodu. Staliśmy twarzą w twarz . Czułam na swoich zmarzniętych policzkach jego słodki ,ciepły oddech.
- już okej - wyszeptał po czym pogłaskał mnie po policzku
*oczami Harry'ego*
Co ja najlepszego odwalam , przecież miałem pojechać tylko po telefon .Louis doradził mi żebym dał sobie spokój z Charlotte. Chciałbym ..ale nie potrafię . Ona ma w sobie coś takiego co mnie do niej przyciąga. Tego nie da się opisać. A może jednak nie powienienem był tego robić ? Może ja i tego Josha łączy coś więcej a ja to po prostu psuje gdy on leży w szpitalu..
Przez jakiś czas nie słuchałem co ona do mnie mówi . Trochę mi z tego powodu głupio.
- Zrobisz to ? Obiecujesz ? - dociekliwie pytała .
A ja nie mam pojecia o co !
- Obiecuję - ale ze mnie idiota !
- To w takim razie mnie pocałuj..
- co ?
- pocałuj mnie Harry - patrzała mi głęboko w oczy.
Nasze usta dzieliły milimetry..gdy nagle odskoczyłem od niej i szybko wsiadłem do samochodu.
Charlotte..żadnej reakcji . Stoi tak jak stała. Po chwili wsiadła do środka .
- zawieź mnie do domu .- powiedziała stanowczo nawet na mnie nie spoglądając
- Charlotte..ja - spuściłem głowę
- po prostu zawieź mnie do domu ! - wykrzyknęła i odwróciła głowę.
Westchnąłem i odpaliłem samochód. Jazda dłużyła się niemiłosiernie długo. I jeszcze ta niezręczna cisza. Brunetka nadal siedzi odwrócona w stronę szyby. Dojechaliśmy.
- dzięki za podwózkę - rzuciła krótko i wysiadła
Zdałem sobie sprawę ,że jestem palantem . Mam na wyciągnięciu ręki dziewczynę którą ..kocham , a ja to po prostu lekceważe. Myślę tylko o sobie..- wysiadłem z samochodu i pobiegłem za nią.
Odwróciła się i zaczęła biec w stronę budynku. Tym razem nie miałem zamiaru odpuścić. Dogoniłem ją na 2 piętrze. Mega się zmęczyłem nie powiem , że nie.
- czekaj !
- co ?! czego ty jeszcze ode mnie chcesz ? - wyrzucała z siebie to wszystko płacząc . Po jej policzku spłynęła czarna kreska , łza.
Podeszłem do niej i przytuliłem mocno.
- boję się - wyszeptałem po czym pocałowałem ją w głowę.
Dziewczyna szlochała mi w ramię. Nic nie powiedziała .
- boję się zranienia , bardzo szybko się przywiązuję , dlatego staram się utrzymywać dystans , rozumiesz ? Ale ja już dłużej nie mogę ! To mnie męczy. Męczy mnie patrzenie jak cierpisz. Męczy mnie to , że nie mogę tak po prostu cię pocałować , wtedy kiedy będę miał na to ochotę, a mam ją zawsze gdy się spotykamy . Juz dłużej nie wytrzymam ! - Odsłunąłem ją od siebie po czym przyparłem do ściany i pocałowałem. Tak bardzo tego potzrebowałem. Przyniosło mi to wielką ulgę. Dziewczyna nadal płakała , ale odwzajemniła pocałunek.
Tkwiliśmy tak w pocałunku dobre 3 minuty. Nie mogłem się nasycić. Ciągle chciałem jeszcze. Wiedziałem , że zaczynam przeginać. Musnąłem jej usta ostatni raz ,a ona wpadła w moje ramiona i mocno mnie prrzytuliła.
Wzięła mnie za rękę i pociągnęła piętro wyżej do mieszkania. Po drodze zupełnie się nie odzywając. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Zatrzymałem się .
- em..ja już chyba pójdę .
- nie , proszę , zostań ze mną - uległem i wszedłem do środka. Brunetka zrzuciła kurtkę , buty i czapkę po czym pobiegła do kuchni.
- zrobię ci coś ciepłego do picia - wykrzyknęła szukając czegoś w szafce.
- dzięki !
Usiadłem na kanapie . Po chwili przyszła .
- gorąca czekolada , może być ? - wręczyła mi kubek . Przykryła nas kocem po czym przytuliła się do mnie popijając czekoladę.
- tylko ciebie potrzebuję - pocałowałem ją w czoło.
***
Wiitaaaam ! ♥
Uff...napisałam ! :D
Taki trochę dłuższy co nie ? Pisałam na spontana i miałąm przypływ weenyy ;)
Takie spontany są najlepsze xdd <3
Czekam na wasze szczere opinie ;3
Takie spontany są najlepsze xdd <3
Czekam na wasze szczere opinie ;3
*.* jej czyli są razem ?? Boże cieszę się. Hahahha ja też zawsze na spontana piszę xd Czekam na next : **
OdpowiedzUsuńszkoda , że akcja rozwija się trochę wolno ;/ ale i tak rozdział słodki :) czekam na następny xox
OdpowiedzUsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńJejku, nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że dodałaś*.*
Jest genialny;3 Nawet nie wiesz jak ja kocham te twoje spontany<3 Masz rację- zawsze sa najlepsze! Choć w twoim przypadku każdy rozdział jest wspaniały^^
hah, niezdecydowanie Harry'ego mnie przeraża, xd
To są w końcu razem czy nie?! Czemu ten idiota ją od razu przy tym samochodzie nie pocałował? Grrr.-,-
Czasem nie rozumiem toku myślenia facetów-,- = serio;/
Ale dobrze, że się Kissnęli^^ Coś mi sie wydaje, że Lou nie bedzie zadowolony z tego powodu... xd
Dobra już Cię kochana nie zanudzam ;d
Ale to są razem czy nie? :D hahaah. sama siebie mam dośc. xd
Czekam na NN! CałuskI! :*
Zapraszam do mnie:
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń