- co ty tu robisz ? - zmierzyłam ją od góry do dołu
- co ty taka wściekła ? - mineła mnie bezczelnine i weszła do mieszkania
- nie chce żebyś tu przychodziła
- musze tylko przekazać ci pewną informację..
Siedziałam cicho . Usiadla się na kanapie .
- słuchaj chyba za bardzo się rozgosciłaś
- a ty to nie ? - rozejrzała się i dostrzegła moje walizki
- to nie twój interes ! wynoś się stąd .
- jak chcesz ..- wstała i powolnym krokiem ruszyła w kierunku drzwi - miałam ci tylko przekazać , że Josh leży w szpitalu - wyszła i zamknęła drzwi .
Stałam oszołomiona i nie wiedziałam co ze soba zrobić. W szpitalu ?! jak to ?! Muszę natychmiast dowiedzec sie co sie stało .Pobiegłam do salonu i z torby wyjełam beżowe emu .Założyłam kurtkę , czapkę i wyszłam z domu . Całkowicie zapominając o tym , ze ma przyjść Harry.. Zakluczyłam drzwi i pobiegłam na najbliższy przystanek autobusowy . Spojrzałam na rozkład jazdy .
- no ekstra ! - wykrzyknęłam , następny autobus mam za 30 minut .
No cóż przecież teraz nic nie zrobię . Usiadłam na ławeczce pod dachem i się skuliłam .Cekam już 10..15 minut.
- podwieźć cie gdzieś ? - zatrzymał się samochód a w nim siedział Harry . Jakie szczęście !
- Harry..cieszę się , ze cie widzę . - Wsiadłam do samochodu i niespokojnie zapięłam pas .
- coś się stało ? miałem dziś przyjehcac po telefon , właśnie do ciebie jechałem . - zmienił bieg i ruszył .
- przepraszam , mój przyjaciel Josh z którym mieszkam jest w szpitalu ..nie wiedziałam że to tak się potoczy .
- rozumiem , czyli kierunek szpital . - uśmiechnął się czarująco i skupił się na drodze.
Dojechaliśmy po jakiś 10 minutach . Loczek jest niezłym kierowcą . .
- mam iśc z tobą? - złapał mnie za ramię kiedy małam wysiadac - poczekam na ciebie w holu , a potem pojedziemy do ciebie tak jak sie wczesniej umawialiśmy hm ? - mówił to z takim spokojem , a ja cała się trzęsłam .
- no jasne , dziękuje - wysiadłam z samochodu i pobieglam w stronę głównego wejścia . Weszłam do środka . Poczułam przyjemny podmuch ciepła . Odwróciłam się aby się rozejrzeć . Harry wbiegł tuż za mną . Stałam zakłopotana i nie wiedziałam co mam robic . Spojrzałam na Harry'ego .
- recepcja - powiedział po czym skierował się do automatu z kawą .
Pobiegłam do recepcji .
- eem.. dzień dobry , przywieźli tutaj dziś Josha Stevensona , mogłabym dowiedziec się w jakiej sali lezy i na jakim oddziale ?
- Josh Stevenson , chwileczkę zobaczę w komputerze .
Ta kobieta strasznie sie grzebała , a ja nie mialam czasu tyle czekać !
Odchrząknęłam żeby trochę bardziej się pospieszyła , spojrzała na mnie dziwnie i wrociła do posukiwań .
- Rzeczywiście , pan Josh leży na oddziale dla dorosłych .
- sala ?!
- yghym ..sala numer 194
- dziękuje ! - Pobiegłam po schodach nie chciało mi się czekac na windę . Minełam oddział młodziezowy i dziecięcy . O tutaj ! Szarpnęlam za klamkę , zamknięte . Dostrzegłam zielony przycisk na ścianie - kliknęłam . Po chwili drzwi się otworzyły . Jego sale znalazłam od razu . Weszłam po cichu i przysaidłam na krześle obok jego łóżka . Chyba spał .Postanowiłam go nie budzic , wyglądał na zmarnowanego . Strasznie blady i spocony . Złapałam go za rękę i siedziałam tak z 20 minut , aż wszedł lekarz.
- pani z rodziny ?
- przyjaciółka , prosze pozwolic mi zostać ..
- mogę panią prosić ?
Wyszliśmy na korytarz .
- pani przyjaciel przeszedł poważny zabieg nastawiania kości śródręcza i kości piszczelowej .
Złapalam się za głowę .
- ale jak to się stało ?!
- został potrącony przez samochód osobowy , ma szczęscie że to się gorzej nie skończyło, ale nie wypuścimy go do końca tygodnia .
- rozumiem , dziękuję za informację .
Wróciłam do sali. Nadal spał . Usiadłam na krześle . Zostałam tam jeszcze przez 30 minut . Przypomniał mi się Harry , przecież on tam czeka ! Pocałowałam Josha w policzek i wyszłam z sali . Po chwili znalazłam się w holu gdzie czekał Harry .
***
Cześć wam !
Jak obiecałam po trzech dniach pojawił sie kolejny rozdział .
Dziękuje za tyle wyświetleń , i komentarze .
Szczerze nie wiem kiedy zobaczycie tu 16 rozdział , mam teraz dużo nauki na głowie ,
no wiecie poprawy i wgl . Kończę 3 gim , a oceny muszę mieć całkiem przyzwoite.
Mam nadzieję , ze rozumiecie ..
Zaglądajcie tu i patrzcie czy coś dodałam ;3
papapappaapapapapa ♥♥♥
rozumiem Cię z tym poprawianiem ;p
OdpowiedzUsuńrozdział fajny :) czekam na następny :D
weny ;*
HAhhahah ta nie wiem co ty chcesz poprawiać. Widziałam twoje oceny i porównaj z moimi o.O hahhaha Rozdział świetny *.* Biedny Josh : (
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :D ale liczę ,że już niedługo będzie :* powodzenia ! /Natalia
OdpowiedzUsuńśwetny p prostu ;** mam nadzieje ze wbijesz ;*** http://pamietnikpamietnikpamietnik.blogspot.com/2013/06/doktorze-i-co-z-nia-kiedy-sie-wybudzi.html
OdpowiedzUsuńjak to Josh w szpitalu, joł > :d ?
OdpowiedzUsuńa z tymi ocenami to rozumiem, sama mam urwanie głowy :c
http://wlasnietutaj.blogspot.com/