poniedziałek, 5 sierpnia 2013

chapter twenty ♥

Odskoczyłam od Harry'ego i pobiegłam do łazienki udając że dzwoni mi telefon. Ja już nie mam siły , tak bardzo go kocham za wszystko co dla mnie robi , ale nie mogę żyć z myślą że Harry mógłby stracić Louisa. Przeciez jedna głupia laska nie może zniszczyc wspaniałej przyjaźni, która przetrwała najgorsze.
Osunęłam się na podłogę i cicho zaczęłam szlochać.
- to wszystko jest dla mnie zbyt trudne - wyszeptałam po czym jeszcze bardziej zanioslam się płaczem
Teraz jeszcze przypomnieli mi się moi rodzice...mama odeszła , ojciec ? szkoda słów na tego człowieka , jednak nadal nim jest dlatego sprawia mi ból myślenie o nim..
Przyciągnęłam nogi bliżej klatki piersiowej i mocno sie skuliłam. Po 5 minutach usłyszałam ciche pukanie do drzwi od łazienki.
- Charlotte ? - usłyszałam Jego delikatny ale zarazem stanowczy głos
- zostaw mnie - wybełkotałam zanosząc się płaczem
Nagle jak gdyby nigdy nic Harry wparował do łazienki.
- możesz na mnie krzyczeć ale stąd nie wyjdę puki nie dowiem się co tak naprawdę się dzieje. - usiadł obok mnie na podłodze i złapał mnie za rękę
Chwila ciszy.
- to jak ? słucham . Już mnie nie lubisz ? Jeżeli w ogóle kiedykolwiek mnie lubiłaś..- spuścił głowę na dół
- niee ! - "gdybyś tylko wiedział jak bardzo cię kocham"- pomyślałam
- ale przeciez odsunęłaś się ode mnie tam w salonie , tak nagle ..nie wiedziałem jak zareagować , juz nic nie rozumiem , wyjaśnij mi - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Harry - odwróciłam się przodem do niego - naprawdę  bardzo cie lubię..
- ale chcesz ze mną zerwać ? - posmutniał
- nie ! daj mi wreszcie dokończyć.
- okej - wymruczał
- no więc bardzo Cie lubię , jesteś wspaniały , opiekuńczy ale przede wszystkim kochany - zaszlochałam - ale dręczy mnie jedna myśl..Nie mogłabym rozwalić waszej przyjaźni , łączy was coś niezwykłego , jakby braterstwo , a on mnie najnormalniej w życiu nie cierpi .
- coo ? ty głuptasie ! o kim ty mówisz ? - spojrzał na mnie dziwnie
- o Louisie. - odwróciłam głowę w drugą stronę
- eh...Charlotte - odwrócił mnie w swoją stronę - nigdy nikt nie stanie nam na drodze rozumiesz ? kocham Louisa jak brata i jestem pewien że się do ciebie przekona a zresztą skąd takie przeczucie że on cie nie cierpi ?
- no bo dzisiaj jak szukałam pracy to go spotkałam w tej kawiarni pod którą po mnie przyjechałeś i był dla mnie bardzo nie miły nie wiem o co mu chodziło ale tak jakby próbował mi uświadomić że jestem nudna i że mam ci dać spokój..- przytuliłam się do niego - może i ma rację
- oczywiście że nie ma ! jak mozesz tak myśleć ?! Jesteś dla mnie idealna i nie zawaham się tego powiedzieć..Kocham cie Charlotte , pokochałem cię od naszego pierwszego spotkania..
Zamurowało mnie. On czuje to samo co jaa ..
- Harry - w oku zakręciła mi się łezka i w tym momencie on wpił się w moje usta . Całował mnie długo i namiętnie . Był przy tym bardzo czuły. Nie wiem kiedy znalazłam się na nim a on opierał się o ścianę.
- to znaczy ja ciebie też ? - uśmiechnął się przez pocałunek
- i to jeszcze jak ..

***
siemandero czytelnicy xd ^^
pojawił się rozdział na spontana  ;d
jak zwykle licze na szczere opinie dotyczące rozdziału ;)
Do następnego ! xx .

7 komentarzy:

  1. Już myślałam, że mu nie powie, albo go okłamie.......
    Myślę, że Harry pogada i to poważnie z Lou.
    Harry W końcu powiedział, że ją kocha *.*
    Czekam na next Oliwio ! : *

    P.S. U mnie też się pojawił. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;***** Pisz dalej..... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i co dalej sie stalo ?:O
    dodaj nastepny szybko ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra :))))
    @_Lusia12_

    OdpowiedzUsuń
  5. prześwietne ! ;D
    fajnie, ze właśnie go nie okłamała ;D
    Super rozdział ;)
    czekam na nn ;D już nie mogę się doczekać ;D
    ♥♥♥

    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń