Josh przyjął mnie bardzo ciepło . Zawsze się mną opiekował . Jego rodzice mieszkają 15 km od Londynu , ale jest na tyle dojrzały żeby
znaleźć pracę i na siebie zarobic.
Po wspólnych rozmowach i po wygłupach poszłam spac. Był taki kochany że oddał mi swoje łóżko .Bardzo poprawił mi humor .
*Tydzień później*
Nadal mieszkam u Josha . Nie miałam kontaktu ze Scarlet, a Drake'a widziałam raz na mojej ulicy , ale od razu uciekłam .
Przed chwilą skończyłam rozmawiac z Lily na skype .Wszystko jej opowiedziałam a ona jak zwykle prawiła mi kazania , ale właśnie za to ją kocham !
Zaraz idę do miasta na zakupy po coś do jedzenia .Josh pracuje w Starbucks więc wpadnę tam na kawę .Wyszłam z domu o mało nie lądując na tyłku .
- cholera ! - wykrzyknęłam i ruszyłam w stronę furtki , przy tym zwróciłam na siebie uwagę kilku przechodniów , ale wcale się tym
nie przejęłam tylko szłam dalej . Było niesamowicie zimno . Szłam opatulona przez zatłoczony Londyn ze słuchawkami w uszach .Najpierw miałam po drodze Tesco , więc wstąpiłam . Wyjęłam karteczkę z listą zakupów jednocześnie wyciągając słuchawki z uszu .Chodziłam między
regałami szukając potrzebnych rzeczy . Poczułam że ktoś ciągnie mnie za rękę . Odwróciłam się momentalnie i zauważyłam tę znajomą , ochydną twarz . To był Drake .
- Charlotte ..- zaczął , trzymając mnie za nadgarstek
- Zostaw mnie !
- pogadajmy , proszę - nie odpuszczał
- nie będę z toba gadac ! my już nie mamy o czym gadać ! to koniec , nie rozumiesz ? - ściszyłam nieco ton przy ostatnim zdaniu ponieważ ludzie zaczęli
się dziwnie patrzec.
- ale ja cię kocham - przyciągnął mnie bliżej siebie
- zostaw mnie ! - próbowałam sie wyrwac
- to ze mną porozmawiaj ! - uniusł głos , co doprowadziło mnie do płaczu
Nagle podszedł do nas pewnien chłopak .Dośc wysoki , o zielonym spojrzeniu i z włosami zakręconymi we wszytkie strony .
- nie słyszysz co ta pani powiedziała ? - powiedział zielonooki spokojnie , zwracając się do Drake'a
- spiepszaj gościu ! - jak zwykle Drake nie umiał byc spokojny i musiał zacząc
- nie będziesz jej tak traktował - wysyczał przez zęby chłopak którego imienia nie znałam - złapał go za nadgarstek
Drake zamachnął się i już miał go uderzyć kiedy ten natychmiastowo złapał go i wykręcił jego rękę . Drake zasyczał z bólu .
- zostawisz tą panią w spokoju ? - powtórzył chłopak
- odwal się !
Loczek zacisnął uścisk .
- dobra ! puszczaj ! - Chłopak go puścił i wypchnął go w stronę drzwi wyjściowych .
Ja stałam oparta o lodówkę i przyglądałam się wszystkiemu z boku .Ucieszyłam się że ktoś zareagował . Ten chłopak zainponował mi . Nigdy wcześniej nikt wobec mnie się tak nie zachował . Otarłam oczy i podniosłam chleb leżący na ziemi .
- mógł cię skrzywdzic - zwrócił się do mnie serdecznie
- to nie było konieczne - chyba niepotrzebnie się zdenerwowałam , bo z jego twarzy zszedł uśmiech.
- no dobrze , nie chciałem się wtrącac , ale uznałem że żaden chłopak nie powinien traktowac tak kobiety - odchodził powoli brunet
Chwila zastanowienia .
- czekaj ! - krzyknęłam - chłopak odwrócił się z uśmiechem na twarzy .
Podeszłam do niego .
- dziekuję - uśmiechnęłam się
- nie ma za co , jestem Harry . Miło mi
Wyciągnęłam pierwsza rękę jak to powinno byc w zwyczaju .
- Charlotte .
- o jakie piekne imię , tak piękne jak jego właścicielka - uśmiechnął się szeroko i dostrzegłam wtedy słodkie dołeczki w jego policzkach
- przestań Harry - zawstydził mnie , co wywołało uśmiech na mojej twarzy
Patrzeliśmy sobie prosto w oczy przez jakieś 2 minuty w zupełnym milczeniu . Powinno to wywołac niezręcznośc jednak się tak nie czułam .
- emm..to ja już pujdę - wyjąkałam i uciekłam do kasy
*oczami Harry'ego*
Ta dziewczyna mnie urzekła . A ten chłopak , po prostu frajer i tyle . Wróciłem do domu . Od razu dopadł mnie Niall i bez słowa wziął ode mnie reklamowki z jedzeniem .
- nie ma za co ! - zaśmiałem się
Z góry zszedł Louis .
- i jak tam w sklepie ? jakieś przygody hm..? - poruszł zabawnie brawiami
- w sumie ...- usmiechnąłem się i spuściłem głowę na dół
- Harry się zakochał ! - Louis biegał po całym domu i wykrzykiwał te słowa .
- Louis ! Wcale nie ! - zaprzeczałem sam sobie ...
*Oczami Charlotte*
Przez całą drogę powrotną myślałam o tym chłopaku . Harry , tak miał na imię tak ? Bardzo miły i uroczy chłopak. I jeszcze to jego zachowanie. Aww...po prostu bohater.
Wstąpiłam jeszcze do Starbucks i opowiedziałam wszystko Joshowi.
________________________________________________________________
Hej ! Jest rozdział . Bardzo , bardzo , bardzo przepraszam że długo nie dodawałam ale miałam
problemy z internetem. Mam nadzieję ,że wybaczycie .;cc
I jak wam się podoba opowiadanie ? Pod poprzednim rozdziałem było 10 komentarzy i mam nadzieję , że nadal będę miała tyle czytelników co podpisało się w komentarzu pod rozdziałem pierwszym. xx
o.O Harry jaki dżentelmen. Rozdział świetny, nie przejmuj się, że nie dodawałaś rozdziału. Na pewno każdy zrozumie ! Czekam na next ! : ) ♥
OdpowiedzUsuńNoo.. Drugi rozdział i już "zakochane Hazziątko" ? Hehe. :D Szkoda, że taki krótki.. Czekam na kolejny. ;*
OdpowiedzUsuńRozdział super , wybaczam ci że z opóźnieniem ;D
OdpowiedzUsuńZdanie " Dośc wysoki , o zielonym spojrzeniu i z włosami zakręconymi we wszytkie strony . " jest dla mnie dość dziwne , przez to " zielone spojrzenie " . Kiedy miałabym się czepiać , nie ma czegoś takiego jak zielone spojrzenie . Wiem , że to przenośnia , ale jest ona dla mnie dziwna i mi się nie podoba . ;/ Oczywiście używaj jej jak chcesz , to tylko moje zdanie . Trochę dziwnie że Hazza tak szybko się zauroczył , ale w miłości nie ma rzeczy niemożliwych ;] Czekam na następny rozdział :*
Dziewczyno, to jest boskie! Ta akcja w sklepie świetna, a Hazz jaki bohaterski <3 Zarąbisty rozdział, nic dodać, nic ująć. Myślę, że z Charlotte i Harry'ego byłaby fajna parka, ale Charlotte z Josh'em też byłaby niczego sobie ;D
OdpowiedzUsuńDobra, nie przynudzam już. Dodaję się do obserwatorów i pędzę czytać nexta <3 ~ Pieguskowa
http://true-friendship-and-maybe-love.blogspot.com/
rozdział super :)
OdpowiedzUsuń